piątek, 21 września 2007

Dobra śmierć


Wg wikipedii:
Eutanazja (euthanazja) (od gr. εὐθανασία euthanasia - "dobra śmierć") – zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.

        A skąd mi się ta eutanazja wzięła? Bo jadąc do domu znowu usłyszałem o Januszu Świtaju. Od kilkunastu lat sparaliżowany chłopak walczy o prawo do śmierci. I od kilkunastu lat uporczywie się mu odmawia. On nawet nie domaga się żeby ktoś mu zrobił śmiertelny zastrzyk, chce tylko żeby odłączyć go od respiratora.

"Janusz Świtaj: Ja nie proszę o eutanazję, ja proszę o zaprzestanie uporczywego podtrzymywania mnie przy życiu. Tu chodzi nie o śmiertelny zastrzyk, ale o sprawdzenie, czy dam radę żyć bez respiratora.
A może pan żyć bez tej maszynerii?
Nie."

        Dlaczego dorosły, zdrowy na umyśle człowiek nie ma prawa do śmierci? Mogę zrozumieć przeciwników aborcji. Mogę zrozumieć, że lekarze mogą mieć wątpliwości co do kogoś leżącego w śpiączce. Ale nie mogę zrozumieć dlaczego uporczywie utrzymuje się chłopaka przy życiu WBREW JEGO WOLI.
        Wyszło na to, że popieram eutanazję. Tak, w takich przypadkach popieram. Gdy chory świadomie i wielokrotnie wyrazi taką wolę, popieram. Wiem co usłyszę. Że następnym krokiem będzie usypianie staruszek, potem wszystkich nieuleczalnie chorych, potem niskich i łysych, a potem tych co mają nie takie poglądy. Wybaczcie, ale nie wierzę. Jakoś nie słyszałem żeby w Holandii nagle zmniejszyła się liczba staruszek, niskich i łysych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz