piątek, 18 czerwca 2010

Pan Jacek wymienił kran

        "Pan Jacek wymienił kran" - czyż to nie brzmi dumnie? Wzniosły ton głosu lektora sugeruje, że pan Jacek nie tylko wymienił kran ale przy okazji uratował tysiące istnień ludzkich. A odpowiednio dobrana muzyka w tle daje do zrozumienia, że to wszystko jeszcze przed śniadaniem. Pomyślcie co pan Jacek może zrobić do obiadu. Zakładam, że oglądacie czasem telewizję i nie zawsze w czasie reklam wychodzicie na siku. Można zrobić reklamę fajną? Można. Do dzisiaj z uśmiechem na ustach wspominam reklamy Castoramy czy innego Praktikera. "Kędy wiedzie strzała gorejąca..." :)
         Nie wiem czy zauważyliście ale pani od Triumpha wyrosła konkurencja w postaci pani od Calzedonii. Niestety dla Calzedonii w tym starciu w mojej prywatnej męskoświnioszowinistycznej ocenie wygrywa pani od Triumpha. Tak drogie moje Czytelnice, wygrywa nie za pomocą swojej błyskotliwej inteligencji, nie za pomocą poczucia humoru, nie za pomocą zainteresowań literackich zgodnych z moimi, nie z powodu podobnego gustu muzycznego. Nawet nie dlatego, że uwielbia SF. Wygrywa tylko i wyłącznie dlatego, że jest po prostu ładniejsza. Reszty nie widać. I czy Wam się to podoba czy nie tak Was widzimy na pierwszy rzut oka. I nie ma się co krzywić bo robicie dokładnie to samo. Dopiero po poznaniu kogoś można zacząć oceniać według innych niż wygląd rzeczy. Dopiero wtedy wychodzą różnice między nami a Wami. My za wygląd dajemy jakieś 50%, Wy ponoć najwyżej 20%.
         A w ogóle to w lipcu prawie mnie nie będzie. Bardzo różnicy nie zauważycie bo ostatnio i tak jakby nikogo tu nie było. Niemniej jeśliby ktoś od czasu do czasu chciał wpaść i podlać kwiatki to klucz pod wycieraczką a piwo w lodówce. Ostatnio to chyba nie tylko u mnie sezon wakacyjny jest. Jeszcze nie tak całkiem dawno Netvibes pokazywał mi co najmniej kilka nowych postów na Waszych blogach dziennie. A teraz? Czasem w ogóle nic nie ma. Jesteście okrutni. Przez Was muszę szybko wracać do pracy. I widzicie do czego doprowadziłyście? Wspomniałem o pracy i humor na cały weekend zwalony. Ehh, dziewczyny...
         I nie wiem czy już wszyscy wiedzą, ale wielkimi krokami zbliża się Dzień Ojca, moje drogie dzieci. Niczego nie sugeruję.