środa, 7 listopada 2007

I wcięło

        ...mi notkę wczorajszą. Miała się sama opublikować i się nie opublikowała. I wszelki ślad po niej zaginął. A przecież pamiętam, że pisałem. Na pewno pisałem. Byłoby fatalnie gdyby mi się tylko wydawało, że pisałem. Czy ktoś może zaświadczyć, że pisałem?

Apdejt:
        Wcięło to wcięło, nie będziemy wylewać łez nad rozlanym mlekiem (co innego gdyby o piwo chodziło). Główne przesłanie notki jednak zapamiętałem i napiszę jeszcze raz, bo ważne było, docierające do głębi i poruszające serce i duszę. Uwaga, przesłanie:
"NA CZOLE SOBIE BARANIE PRZYKLEJ TĄ KARTKĘ A NIE NA TYLNEJ SZYBIE".
I dla lubiących zagadki zagadka, a jakże, polegająca na zgadnięciu o jakąż to kartkę chodzi i dlaczego mnie obchodzi gdzie sobie ktoś na swoim samochodzie kartki przykleja. Nagród nie przewidziano.
A dobra, miętki jestem to wam powiem - podpowiedź jest w jednym z komentarzy.

Drugi apdejt: 

        Wachmistrz zgadł, więc dokończę o co z tym przesłaniem chodziło. Jeżdżąc trochę samochodem nie raz i nie dwa widziałem taką karteczkę na tylnej szybie. Treści różnej ("Baby on board", "Wiozę dziecko" itp) ale wszystkie informujące mnie, że kierowca przewozi dziecko. Więc po pierwsze: a co mnie to obchodzi, że on wiezie dziecko. Domyślam się, że z tego powodu JA powinienem jechać ostrożniej, bo jak ktoś takiej kartki nie ma to natychmiast wjeżdżam mu w dupę, nie? A jak jedzie kierowca, który to dziecko wiezie? Przechodzimy do punktu drugiego: jedzie bezmyślnie, bo wiezione dziecko bardzo często stoi sobie między siedzeniami obserwując drogę przez ramię zadowolonego tatusia. Albo stoi na tylnej kanapie życzliwie pozdrawiając wszystkich dokoła. W obu przypadkach wspomniane dziecko przy gwałtownym hamowaniu samochodu wykona malowniczy lot przez przednią szybę. A bezmyślnemu tatusiowi nie będzie już potrzebna karteczka na tylnej szybie. Osobiście jestem przeciwnikiem nakazu zapinania pasów, bo niezapięcie ich może wyrządzić szkodę tylko kierowcy. Jednak w przypadku dzieci, które nie zawsze mają szczęście mieć przewidujących rodziców, taki nakaz powinien obowiązywać. Mój Mały jeździ zapięty w pas nawet jeśli podróż zajmuje nam tylko 5 minut. Ja też. Widzieliście kiedyś samochód z taką naklejką na przedniej szybie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz