Głupi tytuł, wiem, ale jest głupi z dwóch powodów. Po pierwsze ze względów historycznych (znaczy, że to kontynuacja będzie jakichś starych postów to i tytuł podobny), po drugie żeby Was nie straszyć. Jakbym dał tytuł "Przyczyny powstawania interferencji w pojedynczych fotonach - teoria probabilistyczna" to przecież nikt normalny by tu nie zajrzał. Ja bym nie zajrzał. No więc tytuł jest jaki jest i już. A teraz przejdźmy do sedna... Co? Nie, mówiłem, że nie zmienię i już. Za stówę też nie. Bo nie!
Pisałem jakiś czas temu (a dokładnie to tutaj, jak ktoś sobie chce przypomnieć) o eksperymentach z fotonami. Że niby pojedyncze fotony wystrzeliwane w kierunku ściany przez przeszkodę z dwoma otworami tworzą na tej ścianie wzór interferencyjny chociaż pojedynczy foton teoretycznie nie ma z czym interferować. Wytłumaczenia były dwa, oba dla zwykłego człowieka kompletnie nie do przyjęcia. Wydaje Wam się, że tamto było dziwne? Macie rację, wydaje Wam się, bo dziwne to jest dopiero to co teraz napiszę. Okazuje się, że te fotony tworzą wzór interferencyjny tylko wtedy gdy nie wiemy, przez którą szczelinę przeszedł konkretny foton. Jeśli za szczelinami ustawi się jakieś mierniki (już ONI wiedzą jakie), które pozwolą stwierdzić czy dany foton przeszedł przez lewą czy prawą szczeliną to żaden wzór nie powstanie. Jakby sam fakt poznania drogi zaburzał powstawanie wzoru. Żeby było dziwniej to się podobno zgadza z równaniami mechaniki kwantowej (ta mechanika kwantowa to w ogóle jakaś dziwna jest - im bardziej coś jest niedorzeczne tym bardziej prawdopodobne jest, że tak właśnie to działa). Ale to jeszcze nie wszystko. Postanowili oni, ci naukowcy, dowiedzieć się o drodze fotonu w sposób pośredni. Ustawili za szczelinami inne urządzenia, które po przejściu fotonu strzelały innym fotonem gdzieś w kierunku innego miernika i na tej podstawie dowiadywali się, przez którą szczelinę przeszedł foton oryginalny. I co się okazało? Że jeśli łapią ten drugi foton to wzór tworzony przez te pierwsze nie powstaje, jeśli nie łapią - powstaje. Ja to w skrócie opisuję, bo oni po drodze stosowali różne sztuczki. Np przypuszczali, że może foton w momencie gdy jest wystrzeliwany wie, że zostanie zmierzony, więc urządzenie pomiarowe włączali losowo już PO wystrzeleniu fotonu. Jakby już to nie było dziwne, naukowcy postanowili eksperyment rozciągnąć. Dosłownie. Odsunęli ten drugi miernik tak daleko, że fotony pierwotne szybciej docierały do tarczy niż wtórne do miernika. I co się okazało? Macie rację, nic się nie zmieniło. W dalszym ciągu zmierzenie fotonu wtórnego powoduje, że wzór nie powstaje. Jest tylko jeden problem. Elektron wtórny jest mierzony JUŻ PO TYM jak pierwotny dotarł do tarczy!!! Czyli o tym czy foton przeszedł przez lewą czy prawą szczelinę dowiadujemy się gdy już dawno wylądował na tarczy, a mimo to wciąż ma to wpływ na powstawanie wzoru interferencyjnego. To już jest kompletnie wbrew logice. Wydarzenie teoretycznie późniejsze ma wpływ na wydarzenie, które już się wydarzyło. Oczywiście nie byliby naukowcami gdyby nie chcieli jakoś tego wytłumaczyć. Tłumaczą więc to w ten sposób, że nie wpływa to na sam fakt zaistnienia zdarzenia ale na nasze jego postrzeganie. Np wiemy, że ktoś kogoś zabił i uważamy go za mordercę, który powinien zgnić w więzieniu. Ale wiele lat później dowiadujemy się, że zabił w obronie własnej i nasz pogląd na niego się zmienia. Zdarzenie zaistniało tak czy owak tylko nasze postrzeganie go się zmieniło. Tak sobie to tłumaczą ale jakoś mnie to nie przekonuje. Bo widzę wzór na ścianie, cztery lata później (bo urządzenie pomiarowe jest na Alfa Centauri) ktoś stwierdził którędy przeszły fotony i nagle mam zobaczyć brak wzoru? Jakoś nie wierzę.
A z innych fajnych rzeczy to wymyślili coś co nazwali splątaniem kwantowym. Działać ma to tak, że dwie splątane cząstki są ze sobą powiązane tak, że jeśli zmierzymy np spin jednej z nich to o drugiej wiemy na pewno, że ma taki sam. Nie ważne jak daleko się w danej chwili znajduje, nawet w innej galaktyce, natychmiast wiemy że ma taki sam spin. Niestety ponoć nie da się tego wykorzystać do natychmiastowego przekazywania wiadomości, bo nie można tym sterować tylko zmierzyć. Ale mam nadzieję, że to tylko na razie.
To na razie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz