poniedziałek, 15 października 2007

A takie tam

Ujęcie 20 (19 razy mi tego Onet nie puścił, a ani tu brzydkich słów, ani herezji, ani nawet na rząd nie narzekam. Czemóż więc mi to robisz Onecie?).

A to się wreszcie ukazało. Będę teraz dodawał po kawałku.

        Muszę ze smutkiem stwierdzić, że nawet dużo kamieni nie poleciało. Spodziewałem się więcej, tak to mi nawet na wybrukowanie podjazdu nie wystarczy. Pozytywne skutki są takie, że mi się wydaje, że się kilka osób nieznanych mi do tej pory ujawniło. Rączki do góry proszę, kto się ujawnił. Dlaczego żona nie wie to Wam nie powiem, bo nie. Ale nie z powodu o jakim ten bezecnik Nayyr myśli. Żadnego cybersexu z nikim nie uprawiam. Żadnego telefonosexu, mailsexu, ggsexu, ani nawet całkiem zwykłego sexu*. Jak jakiś asceta normalnie. Z tą bezsexością jakoś sobie radzę, ale najbardziej boli mnie fakt, że nikt mi żadnego seksu nawet nie proponował. Muszę chyba popracować nad imagiem (czyt. imydżem).

        Dygresja teraz. Znalazłem taki artykuł. Przeczytajcie a potem wróćcie tutaj. Po co kazałem czytać? A bo za tym zdaniem, że mi nikt seksu nie proponował pasowałby mi znaczek taki :( (znaczy, że niby mi z tego powodu smutno). Tylko, że to zdanie to żart więc pasowałby znaczek taki ;). Tak naprawdę więc wcale mi nie smutno, bo i tak bym odmawiał. Wcale nie seks jednak w tej dygresji chodzi tylko o to, że trudno dobrze zrozumieć rozmówcę jeśli do okazywania emocji muszą wystarczyć trzy emotikony. Mieliście kiedyś tak, że się z kimś źle zrozumieliście? Bo ja tak. Wolę rozmawiać z kimś oko w oko, słyszę wtedy głos, widzę oczy, widzę reakcje. Milion razy więcej informacji. Ale z Wami to raczej nie ma na to szans. Muszą więc wystarczyć Wam emotikonki. (Jakie znacie oprócz :), ;) i :( ?). Koniec dygresji.

        A wracając do spraw śmiertelnie poważnych. WYGRALIŚMY!!! 3:1! Trzeba było wprawdzie awarię oświetlenia zasymulować, żeby chłopaki trochę odetchnęli, ale liczy się że wygraliśmy. Nie oglądałem, przeczytałem na Onecie. Debaty też nie oglądałem, ale podobno obaj wygrali.

Z harcerskim pozdrowieniem
Czuwaj
(Tak byłem harcerzem, dawno temu. Do dzisiaj z rozpędu przeprowadzam staruszki przez jezdnię. Czy tego chcą czy nie.)

        A, jeszcze mi się przypomniało. Klamka pytała czy męskość mężczyzny zależy od liczby decybeli wytwarzanych przez niego podczas trzepania dywanów. Nie zależy. To tylko chytry babski podstęp, żeby facetów do tego trzepania zmusić. Nie ma lepszej metody niż pograć na ego. Miał rację Adaś Miauczyński, potrzebujecie nas tylko do trzepania dywanów i wkładania walizek na półki. Kto oglądał "Dzień świra" to wie o czym mówię ;)

*Z tym x-em to musiałem bo jak było 'ks' to Onet nie puszczał. Nie mam pojęcia dlaczego.**
**No i się okazało, że to wcale nie przez te x-y. Dlaczego jak puszczałem po kawałku to poszło a w całości nie chciało?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz