czwartek, 4 października 2007

Najświeższe wiadomości

        Wczoraj zginął w Iraku kolejny Polak, oficer BOR, ochroniarz ambasadora polskiego generała Pietrzyka. W moim ulubionym Radiu Zet miałem możliwość posłuchania różnych komentarzy na ten temat:
 

        Rzecznik rządu czy tam BOR: "Nie podajemy nazwiska oficera, chcemy żeby najpierw dowiedziała się rodzina". Ludzie! Od rana wiadomo, że ktoś zginął. 50 rodzin siedzi jak na węglach, bo może to ich mąż, ojciec, syn, brat. Wszystkie media o tym trąbią a rzecznik mówi, że chce żeby najpierw dowiedziała się rodzina. To kiedyż, qwa, zamierzacie im o tym powiedzieć?!

        Lech albo Jarosław Kaczyński: "To mogła być próba wpłynięcia na wynik wyborów w Polsce." Jak już się z ziemi podniosłem, po tym jak trzy razy z krzesła spadałem, wytarłem łzy (ze śmiechu, nie z bólu) to mi tylko jedno słowo przyszło do głowy, ale go nie napiszę bo musiałbym dać dostęp tylko od 18 lat.


        Pan pułkownik Jakiśtam, były uczestnik misji w Iraku: "To nie był zamach wymierzony konkretnie w Polaków [tak jakby się to kłóci odrobinkę z poprzednim cytatem - przyp. mój]. To przypadkowa bomba. Oni podkładają bomby łudząco przypominające stare kalosze, kamienie i inne rzeczy. Trudno je rozpoznać."



        Patrzcie jacy oni są, qwa, złośliwi ci terroryści. Nie dość, że podkładają bomby, to one jeszcze wcale nie przypominają bomb. Powinni je przecież oznakować, przygotować objazd, zrobić migające strzałki wskazujące na bombę, powiesić transparenty ostrzegawcze, nadać komunikaty w radio i telewizji (ups zapomniałem, nie mają radia, rozwaliliśmy im nadajniki niosąc pomoc), oznakować GPS-em i co tam jeszcze możliwe. A w ogóle to szczerze wątpię, żeby pan pułkownik podczas swojego pobytu w Iraku widział na własne oczy chociaż jedną bombę. Jeśli widział to wydrukuję ten tekst i zjem kartkę.
Z ostatniej chwili. E tam, to wszystko było z ostatniej chwili. Wiecie, że CBA uzyskało nieograniczony i niekontrolowany dostęp do danych ZUS-u? Dzięki panu premierowi i jego rozporządzeniu. Zaczyna Wam coś to przypominać? No, dobrze kombinujecie. Pan się nazywał Orwell i już niedługo okaże się Nostradamusem 20-ego wieku. Po co CBA dane o naszych chorobach? I tak mogli te dane dostać, ale do tej pory trzeba było uzasadniać po co, a teraz będzie "hulaj dusza".
        Drugie z ostatniej chwili. Pan minister Obrony Narodowej zarządził, że WSZYSCY żołnierze (zawodowi i nie) mają obejrzeć film, nigdy nie zgadniecie jaki. "Katyń". Na pewno byście nie zgadli. Za swoje pieniądze mają iść? Nie, jednostki mają za to zapłacić. Wszystkiego najlepszego drodzy podatnicy. Żołnierzom to obojętne, mogą być w pracy albo mogą być w kinie. Tyle samo im za to płacą.
        Naprawdę z ostatniej chwili. Właśnie usłyszałem w Radiu Zet. Polska odrzuciła Kartę Praw Podstawowych. To dokument spisujący prawa obywateli Unii - od prawa do życia i wolności słowa, po zakaz klonowania reprodukcyjnego. Nie będzie Unia pluć nam w twarz ni dzieci nam unić. Jeszcze Wielka Brytania się nie zgodziła, ale im chodzi o strajki a naszemu rządowi, o prawo, które być może da się zinterpretować tak, że Ci zboczeńcy geje i lesbijki domagaliby się legalnych małżeństw w Polsce. Zgroza.
        I jeszcze ciepłe z naprawdę, ale to naprawdę ostatniej chwili. Znacie najpopularniejszy ostatnio dowcip w Polsce? "Chcesz ratować Polskę schowaj babci dowód". Krąży SMS-ami i mailami wzbudzając śmiech a nawet ubaw po pachy. U tych co mają poczucie humoru. Wypowiedź pana premiera: "Ci co rozsyłają tą wiadomość godzą w dobre imię narodu polskiego". Bez komentarza.

        Sorry, ja naprawdę bardzo się staram polityki tu nie mieszać. Naprawdę bardzo, ale dobrze mi robi jak sobie pokrzyczę. A tu mi wolno. Nawet nie wiecie jak to się pomaga odstresować.

        Żeby nie było całkiem fatalnie dzisiaj to była i jedna miła wiadomość. Fundacja "Spełniamy marzenia" (czy jakoś tak, ale coś z marzeniami na pewno) spełniła marzenie chłopca z białaczką. Kuba ma 7 i od 3-ego roku życia jest zafascynowany dinozaurami. A jego marzeniem było poznać wybitnego archeologa zajmującego się dinozaurami (nie wiem jak się nazywa bo lat mam 100(6) ale na dinozaurach nie znam się nawet w połowie jak ten mały). I poznał. Jak niewiele trzeba żeby spełnić marzenie dziecka a ile z tego radości.

Apdejt: Jest odpowiedź frontu moherowego na akcję "Schowaj babci dowód" (do czytających mnie pracowników wszelakich agencji rządowych: kategorycznie tej paskudnej akcji nie popieram). Odpowiedź jest wierszowana i nawet muszę przyznać zabawna, a nie spodziewałem się.



"Schowaj babci dowód,
potem będzie lament
gdy babcia w odwecie
zmieni swój testament"
A wiecie, że autorzy pomysłu z dowodem przerażeni brakiem poczucia humoru wśród polityków zadeklarowali gorąco, że wcale babciom dowodów nie schowają? Wręcz przeciwnie, zabiorą je na wybory. Babcie, nie dowody. Tzn babcie z dowodami. Co wg mnie jest nawet lepszym pomysłem. Lepiej osobiście podpowiedzieć babci gdzie postawić krzyżyk zanim zrobi to usłużna zakonnica ;) Pozdrawiam wszystkie babcie myślące samodzielnie, niezależnie od tego czy słuchają Radia Maryja czy Radia Zet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz