poniedziałek, 11 czerwca 2007

Zagadka poetycko-historyczna

Bagnet na broń
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!

Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!

Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!

Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą.

Władysław Broniewski
"Bagnet na broń"

        Ja wiem, że Broniewski niemodny, że coś z Szymborskiej byłoby bardziej jazzy, trendy, cool czy jak tam się teraz mówi. I pewnie gdybym chciał serca poruszyć a nie umysły to byłaby Szymborska. Ale jest Broniewski.
        Wiersz ten gdzieś tam w zakamarkach pamięci mojej od czasów szkoły podstawowej (a tam Broniewski patronem był, ciekawe czy jeszcze jest) zręcznie się ukrywa i chociaż czasów dotyczy zamierzchłych to jednak niektóre fragmenty jak ulał pasują i do dzisiejszych czasów, jak choćby:

"i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -"

        Czyż to to czegoś Wam nie przypomina? Łomocą, a potem wyprowadzają w kajdankach takich niebezpiecznych bandytów, z których każden jeden co najmniej czterech dziarskich chłopców z ABW czy tam CBŚ w walce wręcz rozkłada, jak nie szukając daleko doktor G. (vel Mengele), zaocznie osądzony i skazany przez Miłościwie Nam Panującego Ministra 0. Albo tych bandytów co się ośmielili nielegalnie tłumaczyć filmy. Dobrze im tak, zbrodniarzom jednym. Od razu się bezpieczniej na ulicach zrobiło jak ich zamknęli.
        Ale nie o tym miało być. Miała być zagadka. Co też takiego powiedział pan Pierre, co da się i nad Wisłą zastosować?

        A żeby wyzwanie wyzwaniem było, niech w magiczny sposób z Waszych komputerów zniknie strona www.google.pl. Przez to głupie google człowiek nie może intelektem zabłysnąć. Użyje się jakiegoś słówka, którego normalny człowiek nie ma prawa w swoim życiu usłyszeć, ale za to brzmi naukowo i ma więcej niż trzy sylaby i co? W pół minuty każdy może sprawdzić co to jest i udawać, że zawsze wiedział. Albo błyśnie się jakimś cytatem z młodości, kiedy człowiek nie tylko SF czytał, a tu się okazuje że wszyscy znają. Dobra, przyznam się, sam korzystam. Ale pamiętam jeszcze, że żeby napisać wypracowanie to trzeba było pójść do biblioteki* (zadanie 1: znaleźć bibliotekę), znaleźć właściwe książki (zadanie 2: przekonać panią z biblioteki, żeby pomogła), w książkach znaleźć właściwe fragmenty (zadanie 3: jeszcze raz przekonać panią z biblioteki) i PRZEPISAĆ (tak, przepisać, ksero jeszcze wtedy nie było) je ubierając wiadomości encyklopedyczne na strawne dla pani od polskiego. A teraz? Wejdź na google, wpisz tytuł wypracowania, wydrukuj. I pół klasy ma to samo :)

        Odpowiedź na zagadkę proszę tą w wersji "light" bo ta druga chociaż do aktualnych czasów bardziej by się nadała to do publikacji na porządnym blogu już nie bardzo.

        Nagroda! Prawie zapomniałem o nagrodzie. Ponieważ konkurs wirtualny to i nagroda musi być wirtualna. Ale nie wiem jaka. Zagrajcie w ciemno. Do zobaczenia jutro.


Rozwiązanie
        Już jest jutro więc rozwiązanie podać czas. Ale nie mogę wcześniej nie zauważyć, że wiersz większość z nas co najmniej trochę pamięta. Niektórzy pewnie łezkę uronili lata młode wspominając. Co poniektórzy przyznali się, że woleli śpiewać niż poezję bojową recytować (wybaczamy im, albowiem zbłądzili). A wspomniany w zagadce pan Pierre Cambronne powiedział pod Waterloo w odpowiedzi na grzecznie zadane przez Anglików pytanie "Czy byłby Pan łaskaw wraz ze swoją gwardią złożyć broń, najlepiej przez 17.00, albowiem w przeciwnym przypadku gwardię Pańską przykry spotka koniec?", że on owszem chętnie by przy życiu pozostał, ale niestety "Gwardia umiera, ale się nie poddaje". Wersja dozwolona od lat 18-u podaje jego odpowiedź w dużym skrócie - "G***o!". Osobiście sądzę, że najbardziej prawdopodobny jest wariant będący połączeniem odpowiedzi drugiej i pierwszej.
Główną i jedyną nagrodę za rozwiązanie zagadki, a nagrodą jest wypisanie imienia zwycięzcy dużą czcionką i złotymi literami, zdobywa KORALINA, oklaski. (OK, może to i nie jest złoty kolor, ale proszę podać mi złoto w RGB)

*biblioteka - takie miejsce, gdzie jest dużo książek i można je sobie za darmo pożyczyć. Niestety, trzeba oddać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz