poniedziałek, 4 maja 2020

O kandydacie, mój kandydacie!

O kandydacie, mój kandydacie!
(Z cyklu: krótkie, nieprofesjonalne i absolutnie nierzetelne prezentacje niektórych kandydatów na prezydenta w niewiadomojeszczekiedy odbywających się wyborach)

Bosak, chyba Krzysztof. Kiedyś młodzież wszechpolska, dres i kominiarka. Dzisiaj Konfederacja, garnitur i kandydat na prezydenta. Wykształcenie średnie, ale walczy. Studiował już chyba na 3 kierunkach, nie skończył żadnego. Moglibyśmy traktować jako wadę brak wykształcenia. Ale mamy już prezydenta doktora ze skutkami, które powinny być widoczne dla wszystkich. Ale jak pokazują sondaże niektórzy są ślepi. Moglibyśmy jako wadę potraktować ten brak zdecydowania w wyborze kierunku studiów i konsekwencji w dążeniu do ich zakończenia. Ale któż z nas nigdy nie miał wątpliwości czy na pewno studiuje to co powinien?
Niech Was natomiast nie zmyli ten garnitur. Pomimo bardzo rozsądnych wypowiedzi na tematy polityczne i gospodarcze tam w środku, w tym garniturze, siedzi - metaforycznie oczywiście - młodzież wszechpolska. Siedzi gość w kominiarce napadający na parady równości. Siedzi gość z zaciśniętą pięścią uniesioną do góry krzyczący "Polska dla Polaków". Gość, który wie lepiej od nas co to jest patriotyzm i mówiący kto patriotą jest a kto nie. Komu wolno polską flagę nosić a komu nie. A tęczowej nikomu nie wolno.
Niemniej...
Pomimo moich uwag w aktualnym stanie polskiej gospodarki jest to moim nieprofesjonalnym zdaniem najbardziej merytoryczny kandydat. Gdyby tylko będąc prezydentem on i jego ekipa zajęli się gospodarką a nie aborcją, religią i tęczą to widziałbym szansę na uratowanie naszego kraju. Owszem, mam obawy, że jednak nie tylko gospodarką się zajmą, ale trudno. Na róże przyjdzie czas za 5 lat, na razie potrzebujemy lasu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz