czwartek, 14 maja 2020

5 zł

Ej, Czcigodni? ('ej' trochę nie licuje z 'czcigodnymi', co? Ale umówmy się, że od czepialstwa tutaj jestem ja). Macie abonament w T-Mobile? Macie zniżkę za zgody marketingowe? 5 zł zniżki. Czad, nie?
A czytaliście co za te 5 zł sprzedajecie? Zapewne nie. Więc pozwolę sobie na cytat:
"Zgadzam się na przetwarzanie przez T‑Mobile moich danych osobowych (wiek, płeć, adres, wartość faktur, łączne opłaty za usługi, używane usługi, danych transmisyjnych, w tym danych lokalizacyjnych, informacji o wiadomościach SMS, MMS i połączeniach, czasie ich trwania, kosztach detalicznych i datach wykonania, danych o odwiedzanych internetowych adresach elektronicznych oraz informacji o zainstalowanym na urządzeniu oprogramowaniu, w tym aplikacjach mobilnych i stronach mobilnych), w celu prezentowania mi adekwatnych reklam podmiotów współpracujących z T‑Mobile i zlecających dostarczanie reklam abonentom T‑Mobile."
Brakuje tylko informacji o wyznaniu, preferencjach seksualnych i stanie zdrowia. Ale spoko, da radę to wyciągnąć na podstawie "danych o odwiedzanych internetowych adresach elektronicznych". Chcą wiedzieć wszystko. Nawet ja sam o sobie tyle nie wiem, ile oni by wiedzieli gdybym się na to zgodził. A większość, założę się, się zgadza.

środa, 6 maja 2020

O kandydacie, mój kandydacie!

O kandydacie, mój kandydacie!
(Z cyklu: krótkie, nieprofesjonalne i absolutnie nierzetelne prezentacje niektórych kandydatów na prezydenta w niewiadomojeszczekiedy odbywających się wyborach)

Kto tam jeszcze został? A, Hołownia Szymon. Filip z konopi, czarny koń tych zawodów. Pojawił się nagle, nie skalany wcześniej działalnością partyjną. A przynajmniej nic o tym nie wiem. Praktykujący katolik, ale z tych łatwiejszych do zniesienia. Idzie w górę jak rakieta. Do czasu aż się biedaczysko popłakał na wizji czytając konstytucję. Teraz idzie w górę na kwejku i innych portalach memowych. Szkoda Panie Hołownia, dobrze Panu szło i nawet nie miałem się do czego przyczepić. A teraz to nie wiem co mam myśleć. Niby to żaden wstyd jak mężczyzna płacze, ale niech, na boga, ma powód. Nad konstytucją? No nie jest idealna, ale nie aż tak żeby ryczeć.
Niemniej, moim nieprofesjonalnym zdaniem, ciągle ma szansę. Wkurwiony naród jest nieprzewidywalny. Niestety u nas wkurwione jest dopiero niecałe pół narodu. 

wtorek, 5 maja 2020

O kandydacie, mój kandydacie!

O kandydacie, mój kandydacie!
(Z cyklu: krótkie, nieprofesjonalne i absolutnie nierzetelne prezentacje niektórych kandydatów na prezydenta w niewiadomojeszczekiedy odbywających się wyborach)

Marek Jakubiak. Właściciel browaru, plus. Były żołnierz zawodowy, plus. Hobby: startowanie we wszelakich wyborach. Widocznie posiadanie browaru daje dużo wolnego czasu. Aż może kiedyś spróbuję. Mistrz zbierania głosów w czasie kwarantanny. PKW (o ile ma jeszcze cokolwiek do powiedzenia w kwestii wyborów) twierdzi, że jest kandydatem. Więc prezentuję. 

poniedziałek, 4 maja 2020

O kandydacie, mój kandydacie!

O kandydacie, mój kandydacie!
(Z cyklu: krótkie, nieprofesjonalne i absolutnie nierzetelne prezentacje niektórych kandydatów na prezydenta w niewiadomojeszczekiedy odbywających się wyborach)

Bosak, chyba Krzysztof. Kiedyś młodzież wszechpolska, dres i kominiarka. Dzisiaj Konfederacja, garnitur i kandydat na prezydenta. Wykształcenie średnie, ale walczy. Studiował już chyba na 3 kierunkach, nie skończył żadnego. Moglibyśmy traktować jako wadę brak wykształcenia. Ale mamy już prezydenta doktora ze skutkami, które powinny być widoczne dla wszystkich. Ale jak pokazują sondaże niektórzy są ślepi. Moglibyśmy jako wadę potraktować ten brak zdecydowania w wyborze kierunku studiów i konsekwencji w dążeniu do ich zakończenia. Ale któż z nas nigdy nie miał wątpliwości czy na pewno studiuje to co powinien?
Niech Was natomiast nie zmyli ten garnitur. Pomimo bardzo rozsądnych wypowiedzi na tematy polityczne i gospodarcze tam w środku, w tym garniturze, siedzi - metaforycznie oczywiście - młodzież wszechpolska. Siedzi gość w kominiarce napadający na parady równości. Siedzi gość z zaciśniętą pięścią uniesioną do góry krzyczący "Polska dla Polaków". Gość, który wie lepiej od nas co to jest patriotyzm i mówiący kto patriotą jest a kto nie. Komu wolno polską flagę nosić a komu nie. A tęczowej nikomu nie wolno.
Niemniej...
Pomimo moich uwag w aktualnym stanie polskiej gospodarki jest to moim nieprofesjonalnym zdaniem najbardziej merytoryczny kandydat. Gdyby tylko będąc prezydentem on i jego ekipa zajęli się gospodarką a nie aborcją, religią i tęczą to widziałbym szansę na uratowanie naszego kraju. Owszem, mam obawy, że jednak nie tylko gospodarką się zajmą, ale trudno. Na róże przyjdzie czas za 5 lat, na razie potrzebujemy lasu. 

niedziela, 3 maja 2020

O kandydacie, mój kandydacie!

O kandydacie, mój kandydacie!
(Z cyklu: krótkie, nieprofesjonalne i absolutnie nierzetelne prezentacje niektórych kandydatów na prezydenta w niewiadomojeszczekiedy odbywających się wyborach)

Robert Biedroń. Znany z bycia pierwszym (przynajmniej oficjalnie), demokratycznie (pamiętacie jeszcze znaczenie tego słowa?) wybranym prezydentem-gejem. Prezydentem miasta Słupsk, jeśli dobrze pamiętam. I to całkiem dobrze ocenianym prezydentem miasta Słupsk. Niemałe to osiągnięcie zostać prezydentem-gejem w katolickiej Polsce. Zwłaszcza, że w Polsce, w przeciwieństwie do krajów gdzie funkcjonuje koszmarek zwany poprawnością polityczną, bycie gejem nie daje automatycznych punktów dodatnich.
Niestety pan Robert zamiast zostać całkiem spoko prezydentem Słupska postanowił karierę polityczną rozwinąć. Nawet mu się udało zostać europosłem. Dzięki temu jest dzisiaj znany jako kłamliwa menda, która nie dotrzymuje złożonych obietnic. Tylko ja pamiętam, że kiedyś być całkiem dobrym prezydentem miasta. Reszta Polski pamięta tylko, że obiecał zrezygnować z mandatu europosła, jeśli wygra. I nie zrezygnował. Rozumiem, że ~30 000 € miesięcznie piechotą nie chodzi. Ale jak się chce być szanowanym politykiem, to się nie pierdoli po próżnicy albo potem dotrzymuje słowa.
Nie wierzcie w ani jedno słowo tego kandydata*. Nie dotrzyma go, jeśli tylko niedotrzymanie okaże się bardziej intratne niż dotrzymanie.

*Nie wierzcie słowom żadnego polityka. Nie dotrzymają go, jeśli tylko okaże się to intratne**.
**Nie wierzę, że muszę to pisać, ale wciąż są ludzie, którzy myślą, że politycy śnią tylko o tym jak zrobić Polakom dobrze***.
***Oczywiscie niektórym Polakom chcą zrobić jak najlepiej. Najpierw tym, którzy się tak samo nazywają. Potem ich rodzinom. Potem ich znajomym. Potem znajomym znajomych. I tylko przy okazji coś może skapnąć Wam, drodzy wierzący politykom wyborcy. 

piątek, 1 maja 2020

O kandydacie, mój kandydacie!

O kandydacie, mój kandydacie!
(Z cyklu: krótkie, nieprofesjonalne i absolutnie nierzetelne prezentacje niektórych kandydatów na prezydenta w niewiadomojeszczekiedy odbywających się wyborach)

Dzisiaj będzie o kandydacie wszechstronnym. Kandydacie bez najmniejszego problemu łączącym skrajnie lewicowe poglądy socjalne z absolutnym brakiem poglądów gospodarczych oraz z bezwzględną wiarą w Kościół Katolicki i jego moce. W zasadzie wg tych poglądów nie potrzebny nam żaden prezydent, bo do tej pory wszystko co się dało powierzone zostało różnym wersjom Matki Boskiej (nie mylić z matką Bosaka). Ze skutecznością jak widać, co jednak nie powstrzymuje go od dalszego powierzania. Gdybym był Matką Boską wziąłbym się i objawił Adrianowi... tfu... Andrzejowi i powiedział "Andrzej, Tobie za to płacą. Weź przestań podpisywać wszystko co ci przyniosą i zajmij się czymś pożytecznym. Zawetuj jakąś ustawę, czy coś." Andrzej bowiem Duda, dumny posiadacz konta na tiktoku (nie potępiam, tak tylko mówię), nie bez przyczyny zyskał liczne ksywki związane z podpisywaniem jak leci. Że wspomnę tylko długopis i notariusz. Można w komentarzach dopisać inne, jeśli ktoś zna. O notariusza to się prawdziwi notariusze obrazili. Że to niby ujmuje godności ich zawodowi. No żeby prezydent im godność odbierał. We łbach się poprzewracało. Prezydent wraz ze swoją partią godność Polakom przywracają. Za moje i Twoje pieniądze, ale to nie ma nic do rzeczy skoro kilkanaście procent Polaków sądzi, że to prezes z własnej kieszeni daje. Myślę, że nikt nie zaprotestuje, jeśli w nocy pojawi się w jakiej z ustaw punkt 123.zxxxxx.1.12.xxx.7a mówiący, że każdy pobierający 500+ automatycznie przekazuje swój głos na tego kandydata. Przecież jak pobiera to znaczy, że zgadza się z jedyną słuszną linią partii (brzmi jakbym to już kiedyś słyszał) i oddanie głosu na ich kandydata jest oczywiste.
Tak naprawdę to nie wiemy jakie naprawdę ma poglądy ten kandydat. Wiemy za to doskonałe jakie poglądy ma trzymający go za cojones szeregowy poseł. Cóż z tego, że ich zdaniem Polska wstała z kolan, skoro stoi teraz po kolana w gównie? Cóż z tego, że w ruinie, wyczerpawszy wszystkie zaskórniaki jakie miała? I tak kandydat nad kandydaty ma prawie 50% poparcia. Co mnie osobiście przekonuje, że prawo wyborcze nie powinno być prawem powszechnym. Niestety jest.