"wolałbym bzyknąć kozę niż posłankę Pawłowicz" - napisał poseł Marek Domaracki na swojej stronie na FB.
Abstrahując od urody posłanki Pawłowicz policzmy:
pensja 9 892,30 zł, dieta 2 473,08 zł, 12 150 zł na prowadzenie biura poselskiego, rozliczanie prywatnych przejazdów na słowo, bez obrazy, honoru, immunitet na wszystko, darmowe przejazdy wszelkimi środkami komunikacji, zakwaterowanie w hotelu poselskim lub zwrot kosztów wynajmu mieszkania - a pan panie, bez obrazy, pośle potrafi tylko bezmyślnie, bez obrazy, pierdolnąć "wolałbym bzyknąć kozę..."?
I pomyśleć, że jest ich aż 460. Plus 100 senatorów.
A miałem się nie denerwować z rana.
Widać z tego, że pan Domaracki łasy na pieniądze nie jest, wyżej ceni urodę. Ale tu nasuwa mi się pytanie- czy koza urodna jest???
OdpowiedzUsuńZawsze mówiłam,że należy obciąć poselskie apanaże- od razy byłoby normalniej.
Miłego,;)
Mnie najbardziej swego czasu rozbawili dwaj posłowie co to chcieli żyć za 500 zł, bo chcieli udowodnić, że tak bez problemu można. Za te pieniądze kupowali wyłącznie żywność. I najzabawniejsze - uznali, że odnieśli sukces, bo im się udało. Nie policzyli, że niektórzy za tą kwotę musieli nie tylko kupować żywność, ale również opłacić rachunki, kupić leki, odzież, buty itd, itp. Obłuda, obłuda i żal, że aż doopę ściska.
OdpowiedzUsuńJacku a sejmiki wojewódzkie? a rady gmin miast i powiatów?
OdpowiedzUsuńAlicja;)