czwartek, 5 lutego 2009

Jak przeżyć z Jackiem

        Coraz więcej radości sprawia mi czytanie komentarzy pod notkami - nie wiem czemu - nominowanymi przez Onet. Zapewniam, że czytam z zainteresowaniem wszystkie te komentarze, chociaż raczej się nie wypowiadam. Kto bywa u mnie dłużej wie o tym. Kto dopiero zaczyna bywać właśnie się dowiedział i może się już nie dąsać, że nie odpowiedziałem. Niniejszym odpowiadam, więc czujcie się odpowiedzeni.
Padły liczne zarzuty. Niektóre nawet sensowne (akapity) i te postaram się w przyszłości wziąć pod uwagę, chyba że zapomnę. Inne bezsensowne i te zignoruję jak zwykle. Zielony kolor zostaje. Jeśli kiedyś zniknie będziecie wiedzieć, że to już nie ten Jacek co kiedyś. I możecie zacząć się martwić o losy tego świata. Albo o losy Jacka, jak wolicie. Ktoś tam coś wspominał o mojej interpunkcji (chyba nawet pozytywnie), stylu itp. Błędów ortograficznych staram się nie robić, innych zresztą też nie, ale polonistyki nie kończyłem więc coś może mi umknąć. Trudno, ja to przeżyję, Wy też musicie sobie z tym poradzić. Ale najbardziej, naprawdę najbardziej, zabolała mnie uwaga, że się snobistycznie wypowiadam o gwiezdnych wojnach. Ja, który ćwierć wieku temu oglądałem Gwiezdne Wojny leżąc w kinie na podłodze przed pierwszym rzędem (nie za karę, po prostu nie było wolnych miejsc), ja się nie znam na Gwiezdnych Wojnach? Zraniłeś mnie Cenzor, zraniłeś mnie do głębi. Nie wiem czy się po tym pozbieram. W ramach pokuty masz trzy razy obejrzeć trzy najnowsze odcinki Gwiezdnych Wojen. Jestem okrutny, wiem, ale sam się prosiłeś.
        
Co poza tym? No przecież oczywiście, że zdaję sobie sprawę, że 90% (albo więcej) czytelników tego bloga to kobiety. Przecież nie jestem ślepy. Zadziwia mnie tylko, że podobna proporcja panuje wśród czytelników przybywających tutaj gdy Onet mnie poleci. Spodziewałbym się raczej, że większe zainteresowanie tematem "Jak przeżyć z kobietą" wykażą mężczyźni. W ostateczności zrozumiałe byłoby, gdyby siły rozłożyły się po równo. Tymczasem choć temat dla mężczyzn, kategoria bloga "Męski punkt widzenia" to zjawiły się głównie kobiety. Ktoś ma pomysł dlaczego przeżyciem z kobietą bardziej zainteresowane są kobiety niż mężczyźni? Chyba że mężczyźni też czytali tylko nie mieli czasu napisać, bo byli zajęci robieniem notatek ;) Znaczek przed tym zdaniem oznacza, że żartuję. Żaden normalny facet nie weźmie tego poradnika na serio. Dziwi mnie, że w ogóle komuś przychodzi do głowy, że to może być serio. A jednak niektórzy biorą. Ewolucja ma jeszcze sporo roboty.
        Witam zatem wszystkich, którzy zadali sobie trud czytania ze zrozumieniem. Żegnam zatem wszystkich, dla których zielony kolor jest nie do strawienia.

PS. Klamka, skarpetki mam czarne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz