sobota, 18 października 2014

Miasteczko prowincjonalne

       Latem roku tego, albo tamtego, nie pamiętam, odbył Jacek z przyjaciółmi wycieczkę do zaprzyjaźnionego miasteczka prowincjonalnego. Zaprzyjaźnione miasteczko prowincjonalne gości ze stolicy powitało fanfarami oraz umundurowaną specjalnie na tę okazję orkiestrą dętą.

Orkiestra.JPG

       Że ja przesadzam mówiąc "prowincjonalne"? A skąd. Toż oni sami siebie tak nazywają. Na co posiadam niepodważalny dowód fotograficzny.

Prowincja.jpg

       Miasteczko, choć prowincjonalne to posiada jakiś dziwny budynek, który wszyscy odwiedzają, choć ani on kolorowy, ani ładny, ani nawet nie skończony, bo ciągle budują. Nie idzie im łatwo, jak widać. Nie starczyło na całość jednego materiału, to sztukują po kawałku. Co szczególnie widać na tym przesadnie wysokim murze. Czego oni się tam boją, że potrzebują takiego wysokiego muru?

Wawel z daleka.JPG

       Poniżej ten sam budynek z bliska, cobyście mogli się przyjrzeć dokładniej. Partactwo jakby szwagier po pijaku budował. Ściana południowa i wschodnia. Albo północna i zachodnia. Nie pamiętam.

Wawel z bliska.JPG
Wawel z bliska 2.JPG

       Przez owo miasteczko prowincjonalne bardzo płynie płynie Oka jak Wisła szeroka… Tfu… Lata uwarunkowań we wczesnej podstawówce powodują automatyczne intonowanie niektórych pieśni po tym jak padnie słowo klucz. Kto przeżył ten wie i rozumie. Więc płynie płynie Oka jak Wisła szeroka… szlag. Więc majestatycznie toczy swe wody rzeka Wisła. Ta sama co w stolicy, tyle że w stolicy ładniejsza. No sami popatrzcie.

Wisła.jpg
       

        Co to niby ma być to takie brudno-zielone? No proszę Was. Nie to co Wisła w Warszawie. Woda błękitna, przezroczysta, że dno widać, aż się chce zanurzyć w jej chłodnych i kojących falach, zanurkować i podziwiać bogactwo życia jakiego i rafa koralowa by się nie powstydziła. Tak właśnie wygląda Wisła w stolicy. Tak. Kto widział to wie.
         Miasteczko dumne jest z posiadania unikalnej gwary. Używanej tylko tam i tylko tam rozumianej. No popatrzcie, wielkimi literami ZARA (po polsku: wkrótce) otwarcie. Polska wersja ze wstydem napisana małymi literkami. Nie wiem co mają tam otworzyć, ale wiem, że wkrótce.

Zara otwarcie.JPG

       Miasteczko można zwiedzać samodzielnie np ulicą Grodzką. Ale uwaga, ulice strasznie zanieczyszczone. Przykład jeden wybrałem, najdrastyczniejszy, aby uzmysłowić Wam ich straszliwe braki w tej dziedzinie. Widzą wszyscy czy muszę tłumaczyć? Straszne, nie?

Ulica Grodzka z bliska.JPG

        Jeśli ktoś nie lubi samodzielnie to zawsze może się przyłączyć do jakiejś grupy. Np do wycieczki fanów legendarnego i znanego na całym świecie zespołu Village People.

Wycieczka fanów Village People.JPG

       Szczególną estymą u tubylców cieszy się ptactwo z ginącego gatunku Columba livia urbana. Oni tam mają pomnik gołębia. A nawet dwóch gołębiów. Gołąbów. Gołębii? Poniżej pomnik dwóch ptaków oraz dostojny gołąb majestatycznie sunący przez miasto nie niepokojony przez tubylców.

Portret gołębia.JPGGołąb.jpg

       Wycieczka w sumie udana. Na pozostałych zdjęciach udało się uchwycić wiele interesujących i przyciągających wzrok obiektów. Coby oszczędzić czasu i miejsca przygotowałem z owych zdjęć profesjonalny kolaż. Kolaż to takie coś gdy wszystkie zdjęcia są na jednym zdjęciu. Kolaż.

W Krakowie jest na co popatrzeć.JPG

       Gdyby się ktoś wybierał do owego prowincjonalnego miasteczka, którego nazwę pozwolę Wam odgadnąć, to radzę się spieszyć. Chodzą słuchy, że w sumie to ono jednak brzydkie jest i nikomu niepotrzebne i będą je rozbierać. Nawet już sprowadzili żurawie. Na jego miejscu ma powstać centrum handlowe czy coś tam.

Majestatyczne żurawie rozbierają Kraków.JPG

34 komentarze:

  1. chyba coś zle zrozumiałeś.
    Zara to się to dziewczę nazywa.
    a że wkrótce otwarcie ,znaczy że to reklama reality show chirurgicznego.
    ciekawe czy będą otwierać tylko dziewczęta,czy chłopców również.
    no i ciekawe też gdzie zamieszka Gieniusia (ta co Hermi pisała że super spódnicę miała,raczej ładniejszą niż te z Twojego kolażu) jak już jej kamienicę rozbiorą.
    a w ogóle to przecież nie wstyd ,że interesujesz się modą damską.
    czemu wcześniej się z tym kryłeś to nie rozumiem...Jacku.czy raczej Tomaszu Jacyku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy facet (może pomijając Tomka J.) interesuje się modą damską. Ze szczególnym naciskiem na niektóre części ;-)

      Usuń
    2. no chyba właśnie tylko Tomasz J. interesuje się li i jedynie modą czyli prawie jak Ty ,
      bo ten Twój kolaż to grzeczny bardzo,same spódniczki a i to niezbyt krótkie.
      a gdzie "tyły spodni" ,a gdzie "przody" wszelkie... ;)

      Usuń
    3. Interesuję się nie tylko modą damską, ale również całymi kobietami. Taka pasja od dzieciństwa ;)

      Usuń
  2. Niech zara otwieraja, bo mi tych ludzi za plakatem szkoda.
    Oba lubie. I to kusi i to neci, bo zazwyczaj sie krotko lub przejazdem bywalo. A rodzine mam i tam i tam, to sie nasluchalam o animozjach przeroznych. Ciagle jeszcze takie zywe?
    Milej, slonecznej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak odwiedzałem znajomą w Krakowie to radziła zaparkować za bramą na podwórku, a nie na ulicy. Bo warszawska rejestracja... Normalnym ludziom, czyli większości, nie przeszkadza to gdzie mieszkasz. Raczej liczy się to jakim jesteś człowiekiem. Ale znajdą się tacy, którym przeszkadza. Zawsze się znajdą. Bo masz nie taki szalik, nie taką rejestrację, nie taki kolor skóry, albo nie tak patrzysz.
      Niedziela zaiste była słoneczna i miła. Poproszę o takie życzenie na cały tydzień. Bo rano lało.

      Usuń
    2. Az tak? Chociaz nie powinno mnie to dziwic, bo mi sie w rodzinnym miescie dwa razy do auta wlamali. Coz, rejestracja taka a nie inna. Rzeczywiscie, zauwazylam, ze to Krakusy niechetniej sie do Warszawiakow odnosza niz odwrotnie. No ale to im stolice zabrali ;)
      Prognoza pogody dla Warszawy: punktualnie na weekend przestanie padac i wyjdzie slonce. Bedzie chlodno ale sucho!

      Usuń
    3. W Krakowie gorzej niż ci z Warszawy mają ci z Krakowa...serio serio. Choć chyba to samo można powiedzieć o Warszawie.
      Bo

      Usuń
    4. Ze w jaki sensie gorzej?

      Jacek, zapmnialam zapytac, jak smakuje w "Nowej Prowincji?" Byles?

      Usuń
    5. Tylko na kawie i jakimś cytrynowym ciastku. Kawa jak kawa, natomiast ciastko wyborne. Ale to było ze 2 lata temu, więc mogło się sporo zmienić.

      Usuń
  3. Może i mnie denerwujesz, ale jednak jesteś przezabawny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci zacna\zacny nie wiem kto. No naprawdę to trochę nie fair, gdy Ty wiesz z kim rozmawiasz a ja nie mam pojęcia.

      Usuń
    2. Och, wiesz doskonale, tylko udajesz, że nie wiesz... Ale skup się i odpowiedz sobie na pytanie, kto ma szczególny talent do denerwowania Cię?

      Usuń
  4. a taki na przykład Białystok... powala!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białystok, powiadasz. Trzeba by się kiedyś wybrać z aparatem i Białystok utrwalić.

      Usuń
  5. wznieś się teraz na wyżyny dyplomacji i wytłumacz, od kiedy zacząłeś się interesować konkretnie damskimi nogami? rozumiem, że dopiero PO czasie niezainteresowania się pewnym kolankiem. Bo jeśli wcześniej, to masz Himalaje do pokonania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elementarne, droga Hermiono. Damskimi nogami konkretnie interesowałem się zawsze. Natomiast interesuję się dyskretnie i nie rzucam z łapami na każde kolanko. Nawet interesujące. Jakieś zasady muszą obowiązywać.

      Usuń
    2. Przekonałeś mnie. Prawdziwa cnota zawsze się obroni.

      Usuń
    3. Dyskretne zainteresowanie Ci sie chwali;)
      Jakos tak przypomnialo mi sie, jak moj nauczyciel prawa jazdy mowil: Hala, nie wslepiaj sie tak w ta kierownice. Musisz robic jak ja. Idzie piekna kobieta, ja nie patrze a jednak wszystko widze.

      Usuń
    4. Jezu, co to jest..musialam udawadniac, ze nie jestem automatem.

      Usuń
    5. Z tym udowadnianiem to nie ja. Niczego w ustawieniach nie zmieniałem. Albo nie pamiętam, że zmieniałem, gdyż jako leciwemu przysługuje mi już prawo do zapominania niewygodnych rzeczy. Ale też nie zamierzam bardzo szukać jak się tej weryfikacji pozbyć, bo mnie już męczyło usuwanie maili ze spamem.

      Usuń
  6. Nie ma sprawy, przeciez sie zweryfikowalam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokazałbyś się, a nie tu z fanfarami i zdjęciami wyjeżdżasz....:)) Potworna tu nuda Jacyna....weny bark. Pozdrawiam Luna_

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam wpis na inny blogu i zaraz pomyślałam o jednym z Twoich wykładów dla kursantów. Blog Krystyno nie denerwuj matki sie nazywa i można powiedziec, ze tam opisano jak to z drugiej strony lustra wygląda urabianie małżonki/partnerki gdy facet chce wyjść z kumplami. Jak znajdziesz chwile to przeczytaj...
    Bo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem. Słaba dziewczyna jeszcze jest w te klocki. Szybko się poddała. A przecież to sama radość patrzeć jak się chłopina męczy, ale nie zapyta czy może iść. Ani nawet nie poinformuje, że idzie, bez pytania.

      Usuń
    2. Phi, nie o znęcanie chodzi a o zabawę. Fajnie opisany przykład, że te akcje z urabianiem to od początku gra pozorów by nie wkradła sie rutyna i nuda :)
      Bo

      Usuń
    3. o rany ,ale to jest dialog mamci i synka nastolatka a nie dorosłych ludzi.
      jeszcze to -przygotować ci spodnie?
      jak on taki niesamodzielny,to jak do tego kolegi trafił?
      raczej powinna go wziąć za rączkę i odprowadzić.
      wiem,zrzędzę,ale przerażenie mnie ogarnia, bo takie dziwaczne czasy nastały,
      że infantylni faceci w oczach wielu kobiet są słodcy i zabawni.
      tylko potem płacz,że w podbramkowej sytuacji synek odpuszcza ,bo go odpowiedzialność przytłoczyła.

      Usuń
    4. Tak lubią, tak wolą...niech każdy swoje "podwórko" pilnuje.
      Bo

      Usuń
  9. W podbramkowej sytuacji? Jest super ojcem ich wspólnego dziecka, utrzymuje ich oboje, facet chyba daje radę co?
    Bo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daje rade? Prawdziwej proby jeszcze chyba nie przezyli. Bycie ojcem i utrzymywanie zony i dziecka jeszcze o niczym nie swiadczy.

      Usuń
    2. Młodzi są jeszcze to mają czas na udowodnienie, że dają radę. Może warto nie zakładać z góry najgorszego?
      Bo

      Usuń
    3. Jasne, badzmy optymistami:)

      Usuń
  10. fanie że bawi go bycie tatą i fajnie że nie jest infantylny totalnie ,czyli nie wymaga od swojej partnerki , żeby ich utrzymywała i dodatkowo ogarniała sprawy domowe i opiekę nad maluchem.
    ale manipulacja na zasadzie "mamooo poooozwól",jest po prostu dziecinna,niedojrzała,śmieszna.
    dla mnie kolo na chwilę obecną jest niedojrzałym dzieciakiem,który żeby osiągnąć cel,musi nieudolnie nakręcić,nakombinować,zamiast otwarcie powiedzieć czego chce.
    no bo co by się stało gdyby powiedział wprost,bez żadnych kombinacji -mam chęć wyjść z kolegami,co ty na to?
    może by się partnerka zgodziła,może nie ale o zgrozo istnieje też taka straszliwa możliwość, że powiedziałaby-sam zdecyduj!!!
    a z tak trudnym wyzwaniem dorosły,dojrzały i odpowiedzialny mężczyzna po prostu sobie nie poradzi.
    za trudne,no za trudne.
    lepiej od razu zastosować manipulację,z tego zawsze można wyjść obronną ręką i w dowolnym momencie rzucić w twarz tej drugiej osobie : ale o co ci tak właściwie chodzi?przecież ja nic,to ty masz jakiś problem.
    no to skoro kolegę taki duperel jak otwarte przedstawienie sprawy (dotyczące niebagatelnego wyjścia z kolegami) przerasta,to jak on by się biedny odnalazł w sytuacji wyjątkowo trudnej jaką jest np.śmierć albo ciężka choroba dziecka,choroba partnera,utrata pracy itp.
    mnie wciąż przeraża , ilu facetów zwija manatki w momencie kiedy ich kobieta usłyszy diagnozę np. rak piersi,czy rak jajnika.
    czego oczywiście nie tylko im ale nikomu nie życzę.
    wprost przeciwnie ,mam nadzieję,że obecny układ synek-mamcia zmieni się dopiero gdy
    oboje do tego dojrzeją.
    ps.znaczy się ,bardzo przepraszam Pana Gospodarza za ten wtręt,trochę mnie za daleko poniosło.
    to już ostatni raz,już zamykam dziób.

    OdpowiedzUsuń
  11. Łooooo jesssuuu, kobieto weź wyluzuj :)
    Bo

    OdpowiedzUsuń