poniedziałek, 4 września 2023

Nie-aktywnie


    Żona ma ostatnia mówi (a jak ona mówi to ja słucham [tudzież ewentualnie doskonale symuluję słuchanie]), iż jedziemy na weekend. Informacja taka wzbudza zawsze niepokojące mrowienie na plecach i znak zapytania nad głową: "gdzież tym razem wylądujemy i czy będę musiał odpoczywać aktywnie?". Gdyż mądrzy ludzie od dawna wiedzą, że aktywny wypoczynek to oksymoron i najlepiej się odpoczywa po prostu odpoczywając.

    Odkąd moja ostatnia żona jest szczęśliwą posiadaczką supa (taka dmuchana deska do pływania), wyjazdy nasze kończą się w okolicy jakiegoś zbiornika wodnego. A że pojazd to generalnie jednoosobowy to ona pływa, a ja mogę odpoczywać nie-aktywnie. Supa na prezent dla żony więc polecam. Polecam też od razu kupić elektryczną pompkę, bo wypoczynek zmieni się jednak w aktywny.

1 komentarz:

  1. Ha,ha,ha- zaśmiałam się niczym hrabia po francusku- u mnie to właśnie mąż był tym nadaktywnym w kwestii wypoczynku , tyle tylko, że dla Niego najlepszym wypoczynkiem było łażenie po górach a tak dokładnie to po Tatrach a im wyżej i im trudniej tym był większy wypoczynek. Poświęcał się okrutnie bym i ja tak wypoczywała i cierpiał, że nie wspinam się razem z Nim połączona liną i tylko niemal płacząc daję się ciągnąć jakąś granią nad przepaścią. No cóż- wypoczynek niczym kobieta, ma nie jedno imię;) I tak masz nieźle, do Zegrza macie niedaleko. Miłego weekendu!
    anabell

    OdpowiedzUsuń