Czy ktoś może to potwierdzić? Bo nie wierzę, no kurwa, nie wierzę. Znaczy mieszkam tutaj dość długo, żeby nie być zdziwiony, ale jednak jestem. Specyfikacja jest tak dokładna, że jestem przekonany, że ołtarze już się robią. Dziwnym trafem przetarg wygra firma kuzyna ciotki znajomego. Do ołtarzy trzeba będzie wyznaczyć obsługę, w zamówieniu nie ma, że mają być samobieżne a ksiądz pułkownik sam nie będzie przecież nosił. Wyznaczy się więc z każdej kompanii pluton ołtarzowy. Na razie spośród zwykłych żołnierzy, potem się zrobi klasy o profilu wf-chrześcijański i będzie się szkoliło paladynów. I chuj ze nie ma karakali, że połowa F16 służy za części zamienne. Czołgom przeciwstawimy ołtarze. Samolotom lotne brygady modlitewne. Naszych z kosami ochlapie się wodą święconą i pójdą w bój z Bogurodzicą na ustach. A za kilkadziesiąt lat jakiś kolejny Morawiecki czy Kaczyński będzie hucznie obchodził rocznice kolejnej narodowej tragedii. W tym jesteśmy naprawdę nieźli. W martyrologii.
Dlaczego tylko 300 sztuk? Toż mamy wszak potężną armię no i będzie w razie czego pospolite ruszenie. Jacuniu, a na cholerę jakieś karakale czy F16, to zbyt skomplikowane w obsłudze, większości tych bojowników prowadzenie zwykłego samochodu sprawia ogromne trudności, np. ci co prowadzą bardziej "skomplikowane" samochody do przewożenia członków "rządu" ciągle je rozbijają, bo to strasznie narowiste maszyny, a więc coś tak upiornego jak jakiś samolot- odpada. Kosy w garść, Bogurodzica na usta i domowej roboty kolczugi dozbrojone drutem kolczastym całkowicie wystarczą.Dozbrojenie w drut kolczasty to po to, by się nikomu nie zamarzyło bratanie z wrogiem. No to wszystkiego dobrego skoro Ci właśnie zegar wybił 50.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Bo to jest tak: człowiek szczela, pambuk kule nosi. Te mobilne cusie są żeby mu się lepiej nosiło. Albo jej, bo kto ich tam we tych bustf z tymi pciami.
OdpowiedzUsuń