wtorek, 25 lipca 2017

O bastionach mody

        Springfield, bastion mody męskiej, źródło 85% moich ubrań. Po latach bezprzykładnej wierności marce czegóż się dowiaduję? Ano dowiaduję się, że żaden to bastion i ubrania dla kobiet też mają. Skandal i hańba Ci Springfieldzie. Jeden z nielicznych sklepów, gdzie wszedłszy nie rozglądałem się nerwowo szukając w hali z ubraniami dla kobiet małego kącika dla mężczyzn. Gdzie przed sklepem - dla odmiany - gromadził się i przestępował nerwowo z nogi na nogę tłumek kobiet oczekujących na swych pogrążonych w zakupach mężów/narzeczonych/kochanków/chłopaków. Kobiet, które tak przestępując z nogi na nogę nawet w drobnym ułamku nie przeżywały tego co my czekając przed Tatuum, Bershką (tu 75 innych sklepów) czy innym Desigualem. Gdyż jesteśmy mężczyznami, jesteśmy znani z szybkości - 30 sekund, góra minuta i po sprawie. A one potrzebują czasem i 3 godziny. Hańba Ci Springfieldzie za tę zdradę.

        Jakby tej zdrady było mało, choć już prawie ją wybaczyłem, to mi nóż w plecy z drugiej strony wbito. Springfield, nie dość, że sprzedaje ubrania dla kobiet, to jeszcze zamyka sklepy. No jak tam można człowiekowi prawie jedyne źródełko odbierać? Hańba Ci Springfieldzie po raz drugi.

Cóż ja teraz, biedny, pocznę? Gdzie w spokoju zrobię zakupy?

niedziela, 16 lipca 2017

Jak się Jacek z abonamentem RTV rozstawał, cz. 2

        Najstarsi czytelnicy pamiętają, że lata temu - dokładnie to jakieś 2 tygodnie temu - postanowiłem wyrejestrować odbiornik telewizyjny, zwany popularnie wśród pospólstwa - telewizorem. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Znalazłem stronę na portalu Poczty Polskiej, wpisałem cudem odnaleziony w odmętach moich skanów unikalny numer identyfikacyjny, dodałem jeden z moich licznych maili i poszło. Naiwnie myślałem, że to koniec, ale mail (e-mail od poczty tradycyjnej!) wyprowadził mnie z błędu. Przyszedł mail, że przyjdzie poczta.

        Tak więc przyszła poczta. I niniejszym muszę odszczekać prawie wszystkie złe słowa jakie o Poczcie Polskiej napisałem. Gdybym napisał na papierze to bym teraz ten papier zjadł. Na szczęście Internetu nie da się zjeść, więc tylko odszczekam. Spodziewałem się litanii pytań i kłód rzucanych mi pod nogi. Tymczasem przesyłka zawierała list przewodni z instrukcją obsługi dwóch wypełnionych już formularzy. Instrukcja nieskomplikowana: podpisać czytelnie, włożyć do koperty (załączona do przesyłki) i wrzucić do skrzynki. Żadnych pytań dlaczego, żadnych gróźb, kulturalnie jak starzy znajomi. Podpisałem, zakleiłem, wrzuciłem.

        Nie byłbym jednak sobą, gdybym się do czegoś jednak nie przyczepił. Formularze w formacie A4 złożone na 3 pasują do koperty takiej trochę dłuższej, a załączono tę bardziej prostokątną. W związku z tym musiałem 2 formularze złożyć jeszcze na pół, narażając się na bolesne skaleczenie brzegiem kartki. Kto się raz tak skaleczył ten wie, że to nie żarty. Boli i goi się tygodniami. Zatem hańba ci, Poczto Polska, za narażanie swych abonentów na bolesne skaleczenia. Tak, abonentów. Umowa jeszcze nie została rozwiązana czyli ciągle jestem abonentem. Hańba ci.

<Paranoja_mode_on>
        Chyba, że to nie przypadek z tą kopertą. Chyba, że to niecny pomysł kogoś mściwego z Poczty Polskiej, dział rozwiązywania stosunków z abonentami. "Odchodzisz od nas, nie jesteś nam już potrzebny, giń w męczarniach". Diaboliczne iście by to było.
<Paranoja_mode_off>

wtorek, 4 lipca 2017

Jak się Jacek z abonamentem RTV rozstawał - cz.1

        Nowoczesność panie, w domu i zagrodzie. Zachciało mi się wyrejestrować telewizor. Zwany przez ustawodawcę “odbiornikiem telewizyjnym”, co przecież jest pojęciem szerszym i kryteria owego spełnia notebook z kartą tv. Ale nie o szczegółach technicznych, a o nowoczesności miało być. Więc postanowiłem wyrejestrować telewizor. Pani od polskiego z podstawówki zatrzęsła się z oburzenia widząc 'więc' na początku zdania, ale już mi za to stopnia nie obniży. Więc ‘więc’ zostaje. Więc nagle olśniło mnie, że mamy XXI wiek i nawet Poczta Polska ma opcję powiadamiania SMS-em o przesyłce. Choć odbiór przesyłki za żonę ciągle powoduje konsternację i nerwowe poszukiwanie upoważnienia oraz sprawdzanie w regulaminie czy dowód osobisty bez adresu może być. Jakbym to ja takie wymyślił.

         Więc mamy XXI wiek. Właściwie dlaczego to ciągle piszemy rzymskimi liczbami? Przecież TYCH Rzymian już dawno nie ma. Spokojnie można przejść na dużo nam bliższe cyfry arabskie. Więc mamy 21 wiek. Pomyślałem, że skoro abonament mogłem płacić przez internet zamiast biegać z książeczką na pocztę, to może i zrezygnować z niego da się przez internet. Tak, tak, wiem, naiwność moja wielka jest. Niemniej sprawdziłem. Google, “wyrejestrowanie telewizora poczta”, pierwszy link. Alleluja! Jest! Ukryte pod opcją “Zmiana danych”, ale jest. Ale za chwilę pierwszy zonk. Numer identyfikacyjny? Tu się przydała moja obsesja skanowania wszystkiego co znajdę w skrzynce na listy. Kilka lat temu Poczta Polska SA powiadomiła mnie, że była łaskawa nadać mi unikalny i indywidualny numer identyfikacyjny. I wraz z tym numerem łaskawa była przydzielić mi unikalny i indywidualny numer konta, na który mam się nie powstrzymywać i co roku wpłacać należny podatek. Tfu, abonament. Tfu, podatek. No przecież to podatek jest i po co to ściemniać i nazywać abonamentem? Kombinują i kombinują jak by tu zebrać więcej. Podpowiadam: ponieważ to podatek to po prostu dopiszmy pozycję do PIT np. rubryka 128 - podatek telewizyjny - 20 zł. Od razu wiadomo kto zwolniony, bo z PESELa łatwo policzyć i już. Kasa wzrośnie, ja będę płacił mniej, minister finansów szczęśliwy, ja szczęśliwy, wszyscy szczęśliwi.

        Ale wracajmy do wyrejestrowania odbiornika sprytnie ukrytego pod opcją “Zmiana danych”. Moje OCD w temacie dokumentów wchodzących pozwoliło mi znaleźć numer identyfikacyjny. Ale adres e-mail? Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek udostępniał poczcie mój adres email. W zasadzie jeden z moich maili, gdyż jako rodowity informatyk posiadam odrębny email na każdą okazję. Który wpisać? Może jednak kiedyś jakiś poczcie podałem? Co się stanie jak podam błędny? Co się stanie jak wpiszę cokolwiek? Tyle pytań a próba tylko jedna. Poczta Polska nie pierniczy się z podatnikami i drugiej szansy nie daje. Jak się okazało po tym, gdy wpisałem jeden z działających adresów. Potem tylko przepisać kod, co jest fraszką jeśli kiedykolwiek wpisywaliście kod captcha gdziekolwiek. Poczta Polska nie utrudnia i walnęła kod bez ściemniania i utrudniania. Naciskamy “Zapisz” i w ten prosty, internetowy sposób wyrejestrowaliśmy odbiornik telewizyjny, tadam!

PlumPlumPlumPlum (tak mniej więcej brzmi powiadomienie o odebranej poczcie na moim telefonie).

        Nadawca - rtv_rejestracja. Zaczynam mieć złe przeczucia. I jak się okazuje słusznie. Gdyż rtv_rejestracja zawiadamia mnie uprzejmie, że na adres korespondencyjny przyjdzie papierowy email z kopertą zwrotną. Papierowy email należy wypełnić, zapakować do koperty, zakleić, odesłać.

         Poczto Polska, donosicielu przesyłek wszelakich, sprzedawco książeczek z przepisami zakonnic oraz żywotami świętych, sprzedawco krzyżówek i Gościa Niedzielnego, dociekliwy sprawdzaczu czy w paczce z zagranicy nie ma przypadkiem jakiejś kontrabandy i/lub pieniędzy a potem informująca mnie o tym sprawdzeniu w protokole komisyjnego zabezpieczenia paczki, bo tak się wzięła i otworzyła bidulka.
        Poczto Polska, czy naprawdę tak trudno było wystawić na stronie kawałek ankiety, w której odpowiedziałbym na te same pytania, które niewątpliwie przyślecie mi w liście?

Obstawiam:
1. Dlaczego wyrejestrowuje Pan/Pani odbiornik telewizyjny?
2. Ilość wyrejestrowywanych urządzeń? (Powinno być ‘liczba’, ale w pismach urzędowych ten błąd jest tak powszechny, że niedługo przestanie być błędem, bo wszyscy się przyzwyczają)
3. Adres lokalu, w którym znajduje się odbiornik? (Zakład, że będzie pytanie o adres? Pomimo, że telewizor jest zarejestrowany pod konkretnym, znanym im adresem - przecież przysłali list, nie? - mogę się założyć, że pytanie o adres będzie)
4. Data wyrejestrowania?
5. Podpis abonenta, data, miejscowość.
6. Numer konta, na które zwrócić nadpłatę abonamentu.

        Żartowałem z tym numerem konta :-) Będę mocno zaskoczony, jeśli cokolwiek zwrócą, bo przecież “zapłacił Pan za cały rok z góry, za co otrzymał Pan odpowiednią zniżkę”.


Póki co tyle. Ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi, o czym zainteresowanych poinformuję tu i ówdzie.