wtorek, 31 maja 2016

Suchary informatyczne czas zacząć

        Jako, że nieubłaganie zbliża się termin, po którym zamkną mi konto od nieużywania, czas tego konta użyć. Co niniejszym czynię. Rozpoczynając cykl fantastyczno-naukowy pod tytułem "Suchary informatyczne, czyli nieładnie się tak nabijać z informatyków".

BTW (by the way, czyli po polsku "przy drodze"):
        Kultowym serialem opiewającym liczne zalety pracy informatyków oraz ich niezaprzeczalny profesjonalizm i niewątpliwie troskliwe podejście do klienta jest "IT Crowd". Polecam wszystkim, którym nudzi się aż tak, żeby im się chciało oglądać serial o informatykach.
Nie, no żartowałem. Nikomu się aż tak nie nudzi.


Zatem suchar informatyczny na dziś:

"Architekt, artysta i informatyk prowadzili dyskusję na temat czy lepiej spędzać czas z żoną czy z kochanką. Architekt stwierdził:
- Wolę spędzać czas z żoną, budując solidne fundamenty naszego związku.
Artysta rzekł:
- A ja wolę spędzać czas z kochanką, bo to daje mi uczucie tajemniczości i namiętności.
Na to informatyk:
- A ja wolę obie.
- Jak to obie?
- No bo gdy żona myśli, że jestem z kochanką a kochanka że z żoną, to mogę spokojnie siedzieć przy komputerze."

Komentarz:
        Pragnąłbym zauważyć jak optymistyczny przekaz niesie powyższy suchar. Informatyk otóż... tak, ten wykpiwany w licznych dowcipach, fatalnie ubrany, zarośnięty introwertyk z lekkim przestrachem podchodzący do kobiet... ten otóż informatyk w powyższym sucharze posiada nie tylko żonę, ale i kochankę! Sasasa, ha!
(Wprawdzie jak widać nie korzysta z ich usług, ale niech to nie umniejsza jego triumfu. Nasz bohater.)

        Skąd ta radość? No cóż, pomimo licznych zalet opiewanych na cieszących się zasłużoną sławą blogach (że wspomnę tylko o jednym: http://dziurawyworek.blogspot.com/2009/02/kochajcie-informatykow-dziewczeta.html) informatyk nie jest stworzeniem, które przeciętna kobieta chciałaby mieć w domu. Znaczy, owszem, przeciętna kobieta chciewa mieć informatyka w domu. Od czasu do czasu. Jak się jej akurat zepsuje komputer albo kupiła nową drukarkę. Ale na stałe to pożytku wielkiego z informatyka nie ma. Bo tak:
  • do kina to na "Warcraft"
  • pograć w coś - "Warcraft"
  • serial jakiś? - "IT Crowd" albo "Teoria wielkiego podrywu"
  • teatr może? - "życie to nie teatr" - mówi ciągle, opowiada
  • ugotować toto potrafi kanapki i herbatę*
  • sprzątać zaczyna jak mu trawa wyrasta na klawiaturze i tylko biurko w zasięgu rąk
  • romantyzm w jego wykonaniu to sms z emotką
  • kwiatki kupuje tylko w Farmville
  • ubiera się jak fleja albo bezdomny**
  • goli się tylko na ślub (co mu się nieczęsto zdarza)
  • kładzie się do łóżka jak już śpisz, wstaje jak jeszcze śpisz i idzie do pracy
  • wraca z pracy, je obiad (kanapki) i wraca do pracy
Bida z nędzą jak widzicie, dziewczyny, xpil potwierdzi wszystkie moje słowa. Co do słowa. I może dorzuci coś od siebie.

Podsumowanie:
Suchar dzisiejszy zaliczyć należy do kategorii fantastycznych, jako że nikt nigdy nie widział informatyka nie tylko żonatego, ale i z kochanką.


*Kanapki robię przepyszne! A woda na herbatę - miodzio.
**Albo hipster.

10 komentarzy:

  1. Wszystko się zgadza, potwierdzam. Tylko z tą trawą na klawiaturze nie jest do końca tak, przynajmniej u mnie. Ja mam kilka klawiatur i dopiero jak mi wszystkie zarosną, wykaszam je hurtowo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do każdego komputera mam tylko jedną. Koszę pojedynczo, bo wszystkie na raz to bym musiał użyć jakichś środków chwastobójczych.

      Usuń
  2. No nie wiem- osobiście znam kilku żonatych informatyków. Są nie tylko żonaci, posiadają nawet potomstwo. A jeden z nich (mój własny zięć) to potrafi nie tylko ugotować obiad, on nawet ciasto potrafi upiec. Mało tego, on często musi się sam zająć się dwójką dzieci, bo jego żona często wyjeżdża służbowo.Przekonałam się, że poza-informatyczne zdolności facetów zależą tylko i wyłącznie od stopnia determinacji wychowujących ich żon.
    Powiedziałabym nawet, że im mniej żona informatyka jest zainteresowana prowadzeniem domu i wychowem dzieci, tym mocniej musi pan informatyk tkwić w domu w tych przyziemnych obowiązkach. Ale jak mawia moja latorośl- każdy facet ma tak samo dwie ręce jak kobieta. I podobnie jak kobieta musi nauczyć się być człowiekiem "wieloczynnościowym".
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę mi tutaj nie psuć ładnej teorii jakimiś absolutnie oderwanymi od rzeczywistości przykładami. ;)

      Usuń
    2. Oczywiście, że żonaci informatycy istnieją (jam jest przykładem), jednak ich żony muszą mieć wybitnie specyficzne podejście do świata, żeby takie małżeństwo miało sens (czymkolwiek ów "sens" jest - to już temat na kiedy indziej).

      I nie chodzi tutaj o podnoszenie klapy czy obsługę pralki (która, jak wiadomo, jest domeną 90% kobiet na całym świecie, niezależnie od profesji ich mężów). Chodzi bardziej o nieco inne patrzenie na świat ;)

      Usuń
    3. Xpil, i Ty mnie nóż w plecy?

      Usuń
  3. Jak to się stało, że pod linkowaną notką nie ma żadnych komentarzy? Nikt Cię wtedy nie lubił?
    A! może byłam chora..

    I potwierdzam - li tylko kanapki plus herbata. Ale wiedzą, gdzie jest portfel i restauracja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta notka to dawno było, jeszcze na onecie. Notkę przeniosłem, ale komentarze tam zostały.

      Usuń
  4. bardzo proszę o doprecyzowanie:czy to sprzątanie,gotowanie kanapek i romantyczny sms z emotką to tak samorzutnie?
    tak bez namawiania,poganiania,szantażu ze strony kobiety?
    bo jak tak to normalnie ideał!
    i wezdne normalnie, zawijam kiece i lecę informatyka se przygarnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w pakiecie i zapisane w trzech kalendarzach, żeby nie zapomnieć o spontanicznym sms-ie.

      Usuń