No dajcie spokój. Jak można popsuć zabawę w pierwszym komentarzu. Wiernyfan jedynie zaplusował (ten żal, ten smutek w głosie, prawie uwierzyłem, że to prawda, tak trzymać), reszta - nie mogę nie zauważyć - podeszła do tematu dość luźno. Oczekiwałem płaczu, zgrzytania zębami, marszów na Warszawę z transparentami "Jacek wróć, kochamy Cię". Zanotować: nie urządzać więcej takich akcji bez przygotowania uczestników dramatu. Z drugiej jednak strony jak Wam w ogóle mogło przejść chociaż przez myśl, że mógłbym zakończyć żywot blogowy pierwszego kwietnia o pierwszej zero cztery? To by było zbyt wyrafinowane nawet jak na mnie.
Wiernyfan, wybacz, że fatalnie popsułem Ci statystykę. Już nie będziesz mógł powiedzieć, że nie napisałeś nigdy żadnego komentarza.
Wracając dzisiaj tramwajem do domu podejrzałem osobę oglądającą na telefonie kucyki. Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co z tymi kucykami chodzi? Szafy na JoeMonsterze nie da się oglądać, bo jest zdominowana przez kucyki. Kucyki wrzucane tam przez na oko dorosłego faceta. Taki też jechał tramwajem i oglądał kucyki. Nie kumam. A może powinienem powiedzieć - nie kucykam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz