psst...
pssstt, pssstt...
poszli sobie?
Bo wiecie, ja się teraz przez tydzień z depresji będę wyciągał po licznych krytycznych opiniach na temat poziomu mojego bloga i poziomu mnie samego osobiście i personalnie (choć z przyjemnością zauważyłem, że nie było uwag co do kolorków :) ). W celu podniesienia poziomu ogłaszam konkurs na temat jednej z najbliższych notek. Temat ma być nieseksistowski, nierasistowski, tolerancyjny religijnie, ma zawierać przynajmniej dwa słowa cztero lub więcej sylabowe i być na poziomie (cokolwiek to znaczy). Liczę zwłaszcza na sugestie najzagorzalszych moich krytyczek, aaaale pewnie już nie zajrzą. A szkoda. Mogłyby z satysfakcją obserwować rozwój intelektualny mój i wzrost poziomu (cokolwiek to znaczy) mojego bloga (powinno się pisać "blogu" ale "bloga" tak jakoś lepiej pasuje).
A wczoraj wieczorem oglądałem sobie mój ulubiony blok reklamowy, z rzadka tylko przerywany wstawkami filmowymi (strasznie irytujące są te wstawki, nic nowego, wszystko już widziałem, a oni w kółko to samo, na co ja płacę ten abonament?). No więc oglądam te reklamy i była jedna taka o celulicie (jak przekręciłem nazwę to nie krzyczeć na mnie, bo dla mnie celulit to zjawisko niemalże tak fantastyczne jak osiemnastoletnia dziewica). [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę skreślić słowa "osiemnastoletnia dziewica" i zastąpić je słowem "jednorożec".] Na ekranie skaczą takie osiemnastoletnie dziewice [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę skreślić słowa "osiemnastoletnie dziewice" i zastąpić je słowem "jednorożce".], skaczą, fajne nawet są [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę skreślić słowo "fajne" i zastąpić je słowem "interesujące".], skaczą a na koniec okazuje się, że reklamują krem przeciwko celulitowi. Wy się z tym rodzicie? [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę dopisać na końcu poprzedniego zdania przed znakiem zapytania słowa ", drogie Panie".]
No i przepraszam, że się nie odzywałem wczoraj, ale ja tam się nie wtrącam jak się dwóch (lub więcej) bije.
Przypominam o pomyśle na temat notki.
poszli sobie?
Bo wiecie, ja się teraz przez tydzień z depresji będę wyciągał po licznych krytycznych opiniach na temat poziomu mojego bloga i poziomu mnie samego osobiście i personalnie (choć z przyjemnością zauważyłem, że nie było uwag co do kolorków :) ). W celu podniesienia poziomu ogłaszam konkurs na temat jednej z najbliższych notek. Temat ma być nieseksistowski, nierasistowski, tolerancyjny religijnie, ma zawierać przynajmniej dwa słowa cztero lub więcej sylabowe i być na poziomie (cokolwiek to znaczy). Liczę zwłaszcza na sugestie najzagorzalszych moich krytyczek, aaaale pewnie już nie zajrzą. A szkoda. Mogłyby z satysfakcją obserwować rozwój intelektualny mój i wzrost poziomu (cokolwiek to znaczy) mojego bloga (powinno się pisać "blogu" ale "bloga" tak jakoś lepiej pasuje).
A wczoraj wieczorem oglądałem sobie mój ulubiony blok reklamowy, z rzadka tylko przerywany wstawkami filmowymi (strasznie irytujące są te wstawki, nic nowego, wszystko już widziałem, a oni w kółko to samo, na co ja płacę ten abonament?). No więc oglądam te reklamy i była jedna taka o celulicie (jak przekręciłem nazwę to nie krzyczeć na mnie, bo dla mnie celulit to zjawisko niemalże tak fantastyczne jak osiemnastoletnia dziewica). [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę skreślić słowa "osiemnastoletnia dziewica" i zastąpić je słowem "jednorożec".] Na ekranie skaczą takie osiemnastoletnie dziewice [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę skreślić słowa "osiemnastoletnie dziewice" i zastąpić je słowem "jednorożce".], skaczą, fajne nawet są [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę skreślić słowo "fajne" i zastąpić je słowem "interesujące".], skaczą a na koniec okazuje się, że reklamują krem przeciwko celulitowi. Wy się z tym rodzicie? [Tu automat dbający o poziom bloga. Proszę dopisać na końcu poprzedniego zdania przed znakiem zapytania słowa ", drogie Panie".]
No i przepraszam, że się nie odzywałem wczoraj, ale ja tam się nie wtrącam jak się dwóch (lub więcej) bije.
Przypominam o pomyśle na temat notki.