Oni z tym chrustem to na poważnie. Myślałem, że któryś minister chlapnął dla beki jak kiedyś Niesiołowski o szczawiu. Ale nie, oni na poważnie.
Aż się boję podpowiadać, że książki też się palą. I że ci, co książki mają powinni się opałem z wyborcami pisu podzielić. A jak nie to się straży pożarnej da prawo szukania książek po mieszkaniach.
Ale ja to już chyba gdzieś czytałem...
Folwark zwierzęcy z równymi i równiejszymi mamy od lat. Rok 1984 z pegasusem już prawie, prawie. A zaraz ruszą Fahrenheit 451 i opowieści podręcznej.
Tymczasem słyszę, że 500+ ma się zamienić na 700+. Bo odniosło przecież tak niewiarygodny sukces.
To nie jest kraj dla pracujących ludzi. To nie jest kraj dla myślących ludzi. To nie jest kraj dla ludzi.