poniedziałek, 14 stycznia 2019

O ciężarze edukacji.

        Siedzę w pizzerii z dwiema 10-latkami. Wracaliśmy ze szkoły i bezmyślnie zgłosiłem się, że poniosę ich plecaki. W połowie drogi do domu musiałem zrobić przerwę. Nie mogłem się przecież przyznać, że mi ręce odpadają, więc namówiłem je na pizzę.
        Szanowna Pani Minister od szkolnictwa, Pani za tę pizzę powinna zapłacić. Gdyby chciała Pani sprawdzić ile naprawdę ważą plecaki to zapraszam. Zrobimy sobie spacer, zaledwie 800 metrów, Pani poniesie plecaczek, porozmawiamy o pogodzie albo o szkolnictwie. Może nawet wymyślimy co zrobić żeby dzieciaki nie nosiły do szkoły podręcznika, zeszytu ćwiczeń i zbioru zadań.

5 komentarzy:

  1. Jacku, nie wiem czy to pocieszająca wiadomość, ale tu małe dzieciaki też trenują dźwiganie ciężarów. Ponad miesiąc temu dźwignęłam ( nieco bezmyślnie) plecak mego 10-letniego wnuka, by wyjąć go z bagażnika samochodu- ważył na tyle dużo, że do dziś mam dolegliwości ze strony nadgarstka. Może gdybym wiedziała, że waży 7 kg to wyjęłabym go oburącz. Niestety myśl o jego zważeniu wpadła mi do głowy dopiero później, gdy już naciągnęłam sobie ścięgna. W szkole dzieci mają szafki i na szczęście nie targają tych plecaków po całej szkole tylko zostawiają plecak w szafce wyjmując poytrzebne podręcznik. Ale do szkoły i ze szkoły muszą te knigi targać.
    Gdy moja córka chodziła do szkoły, to choć to był PRL, dzieci miały dwa komplety książek- jeden komplet w szkole, drugi w domu.
    Nie wiem i nie mogę dociec, czemu w dobie komputerów i tabletów dzieci nie mogą korzystać z e-książek. Przecież to bardzo uprościłoby ich życie i podratowało ich kręgosłupy.
    A skoro już tak bardzo musi to być wersja papierowa, to nie może być to wersja skoroszytowa.
    A z panią minister od szkoły to sobie nie pogadasz, , bo ona ma wgraną tylko jedną ścieżkę dźwiękową: "wszystko jest dobrze i w porządku".
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako zagorzały fan technologii głosowałbym za e-ksiązkami, ale pomysł ze skoroszytami też świetny. Cóż z tego jak tu nikt nie słucha pomysłów.

      Usuń
  2. Może jeszcze nie jest za późno, więc ostrzegam. Pod żadnym pozorem nie otwieraj zeszytu do ćwiczeń. Nie dasz sobie rady. Nie mam tu na myśli niemocy tudzież sklejonych kartek lub innych czynników. Chodzi mi o treści. Z których wywnioskujesz o przyszłości ludzkości. Przytłoczy cię waga problemów tam poruszanych niewspółmierna z wagą plecaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już muszę pomóc to proszę o streszczanie mi zadań. Ale zasadniczo, jak już młoda da radę dotargać plecak do domu, to z lekcjami radzi sobie sama.

      Usuń