piątek, 10 kwietnia 2009

Ludzie listy piszą

        Listy. Dla Was, młodzieży, list to kilka napisanych w pośpiechu słów zakończonych jakimś znaczkiem z nawiasem. Sprawdzacie pocztę 50 razy dziennie za pomocą kliknięcia myszką. Ale dla nas, dorosłych (żeby nie powiedzieć - w średnim wieku) list znaczy zupełnie co innego.
        Nie odbieraliśmy 20 listów dziennie. Na jeden czekaliśmy tydzień, ale to był list, na który warto było czekać. Nawet trudno Wam to opisać. Potraficie sobie wyobrazić emocje gdy otwieracie kopertę i bierzecie w drżące dłonie list od ukochanej, pachnący jej perfumami, pisany jej pismem, podpisany jej pocałunkiem, a czasem zroszony jej łzami? Szukało się zacisznego miejsca, czytało się list 20 razy i długo pisało odpowiedź. Nie kilka słów w pośpiechu na kolanie, bo po drugiej stronie kabla ktoś czeka na szybką odpowiedź. Wiele słów, wiele pięknych słów, zdania złożone, imię z dużej litery, przecinki i kropki na swoich miejscach. Starannie, bo pomyłki nie dało się poprawić wciskając DELETE. Radość wyrażaliśmy opisując ją a nie stawiając :), gdy było nam smutno pisaliśmy o tym a nie stawialiśmy :( Gdy z Wami zrywa chłopak dostajecie SMS a Wasze łzy kapią na ekranik telefonu. Wyciera się go i nie zostaje ślad. Moje kapały na papier zostawiając na nim część mnie.

Brakuje mi tego. Doceniam komputery, żyję z pracy na komputerze, ale nie zapomnę im tego co nam odebrały.

środa, 1 kwietnia 2009

...

        Przepraszam Was. Chyba nie mam ostatnio nastroju do pisania. Starałem się swoich problemów nie przynosić tutaj, ale nie jest łatwo zostawić wszystko w domu.
Powiedzcie mi, dlaczego ludzie, którzy naście lat temu pobierali się z miłości teraz muszą o swoje małżeństwo walczyć? Co to w ogóle znaczy "walczyć"? Ile z siebie można poświęcić w tej walce? Dlaczego po prostu się nie poddać i nie zacząć od nowa? Dlaczego trzeba zaciskać zęby i kolejny raz bez słowa wysłuchiwać bzdurnych oskarżeń?

        Coś Wam powiem, dziewczyny. Nie oczekujcie od swoich chłopaków zazdrości. Zazdrość to naprawdę nic fajnego. Wierzcie mi, naprawdę. Wg Słownika Języka Polskiego zazdrość to "silne uczucie niepokoju, że ukochana osoba mogłaby nas zdradzić". Zapomnijcie na chwilę o tym jak bardzo cieszą się koleżanki, bo ich chłopak był zazdrosny i to było takie fajne. Zastanówcie się na spokojnie. Czego oczekujecie od związku? Między innymi zaufania. A zaufanie wyklucza zazdrość. Jeśli Wasz chłopak naprawdę Was kocha to nie jest zazdrosny, bo Wam ufa. Nie obawia się, że go zdradzicie, bo WIE że tego nie zrobicie. Ktoś kto ufa nie musi być zazdrosny, nie musi się obawiać zdrady, bo wie, że jego ukochana osoba tego nie zrobi. Tak jak on tego nie zrobi. Jeśli Wasz chłopak Was kocha to nie będzie Wam zabraniał chodzić w mini i malować się. Wasz chłopak będzie się cieszył, gdy inni faceci będą się za Wami oglądać, bo dla niego oznacza to, że jesteście NAPRAWDĘ ładne. A choć uroda to nie wszystko to jednak mówcie co chcecie ale jednak dla facetów się liczy.

        Tak, wiem. Pisałem to wszystko już kiedyś. Ale jeśli będzie trzeba napiszę jeszcze i dziesięć razy. Przynajmniej się wygadam. A jeśli którejś z Was to pomoże to będzie bonus.
Nie bierzcie tego do siebie, jeśli nie będę odpowiadał na komentarze.


PS. I teraz najważniejsze, dziewczyny. To MUSI działać w obie strony. Jeśli działa tylko w jedną skończy się fatalnie. Jak u mnie.