Najlepszości Czcigodni.
Dzisiaj Dzień Blogów.
Zakładam, że blogerów i blogerek też.
Świętujmy zatem!
"Nigdy nie jest za późno żeby zacząć marnować sobie życie" Piękne, nie? Z drugiej strony: dzisiaj jest pierwszy dzień reszty Twojego życia.
czwartek, 31 sierpnia 2023
sobota, 12 sierpnia 2023
algoRYTM
Jacek (czyli ja, podobno pisanie o sobie w trzeciej osobie da się jakoś zdiagnozować) był wczoraj na firmowym piwie z frytkami. W pubie, który kiedyś służył do wypadów na piwo i frytki bez zagrożenia tańcem. Piwo i frytki są ciągle, natomiast pojawiły się tańce do muzyki na żywo. Już kieliszki do wina porozstawiane na wszystkich stolikach powinny wzbudzić Jackowe podejrzenia, ale nie wzbudziły. To pewnie z przepracowania i pragnienia.
No więc jak zaczęli grać to się nie dało porozmawiać i chcąc nie chcąc człowiek popatrzył na ludzi tańczących. Znacie skecz 'Typy tancerzy' kabaretu Hrabi? Polecam: https://www.youtube.com/watch?v=vSaOp-Wn5WA . No więc wszyscy byli na parkiecie. Wszystkie typy plus kilka, o których Aśka nie wspomniała. Był gość rzucający się jak ryba wyciągnięta z wody. Jacek nie wiedział, że facet może się zginać w takich miejscach. Tańczył przed stolikiem z niewiastami (ten facet, nie Jacek przecież). Niewiasty miały miny, jakby wolały być akurat w Muzeum Ziemi Podlaskiej z Bożydarem ( https://www.youtube.com/watch?v=M1eO0DVCIRk , część 2 jest zaraz potem). Był taki co miotał laską jak szatan. Jacek wiedział, że dziewczyny się zginają w więcej miejscach niż faceci, ale chyba nawet ta biedna dziewczyna nie miała pojęcia, że aż w tylu. Jednakowoż przeżyła. Sprawiedliwości trzeba oddać, że było na parkiecie ze trzech facetów, którzy taniec ogarniali. No są wyjątki, dziewczyny, przy odrobinie cierpliwości można trafić. Aśka nie wspomniała w skeczu o jeszcze jednym typie tancerza. Niezbyt często spotykanym, ale po kilku piwach (programiści mają słabe głowy) co mniej zdziczali owi programiści czasem dają się na parkiet porwać. Sami się raczej nie rzucają znając swoje niedoskonałości w tym temacie. Znaczy programiści, jako umysły generalnie raczej ścisłe, ogarniają takie tematy jak rytm. Gorzej, że potem próbują to w tańcu przełożyć na algoRYTM. A to łatwe nie jest, bo każda kończyna to oddzielny task, ale jednak trzeba je jakoś synchronizować. A to wszystko w czasie rzeczywistym. No i jeszcze dochodzi głowa. Trzeba pamiętać, żeby nie patrzeć na nogi (co utrudnia sterowanie taskami kończyn dolnych), żeby nie patrzeć kobiecie, powiedzmy, na serce. W oczy patrzeć trza. No i widać było w oczach tych biednych ludzi, że procesor zajęty na 95%, reszta zasobów też prawie na wyczerpaniu. A jeszcze trzeba rozmawiać.
Generalnie ewolucja z jakiegoś powodu uznała, że facet się ładnie ruszać nie musi. Co na parkiecie było widać. Oraz z jakiegoś również powodu uznała, że kobietom to się jednak przyda. Jakby naturalny dar miały. W większości.
Dziewczyny, programista, choć spędza większość dnia w swojej norze i coś tam klika, to jednak też żywe stworzenie jest. Brać jak się trafi, nie grymasić, można trochę wychować i nauczyć nie bać się światła. Nie zabierać zbyt często na plażę, żeby nie straszyć ludzi i da radę z programisty wyhodować człowieka. I tylko w tańcu musicie się pogodzić, że nie pogadacie, bo procesor zajęty. Nawet czasem szturchnąć trzeba, bo o wzięciu oddechu może zapomnieć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)