Będąc z żoną na zakupach otrzymałem arcyważne zadanie, któremu podołać może tylko dzielny i odpowiedzialny mąż. Mianowicie otrzymałem polecenie udania się do kasy, odstania w kolejce i zapłacenia za jej - żony i zadaniodawczyni - zakupy. Wręczono mi torbiszcze z zakupami i polecono iść. "Ależ kochanie, żono ma ostatnia, jednakowoż nie przydzieliłaś mi środków na realizację zadania." Wręczono mi więc kartę debetową. "Ale kochanie, żono najmilsza, azaliż jak mam zapłacić pinu do karty nie znając?". "Mężu najdroższy, upierdliwy nieco i niedomyślny bardzo, gdyż miałeś okazję prezent mi zrobić, PIN to data naszego ślubu" - odpowiedziała żona ma ostatnia i najmilsza i oddaliła się w kierunku kolejnego stoiska.
"No to mi pomogła..." - pomyślałem ja, mąż najdroższy, upierdliwy nieco.