- ułaskawiłem i co mi zrobicie?
- nie mianuję sędziów i co mi zrobicie?
Podobnie większość przepisów. Obywatel musi, w terminie, pod karą. Prezydent podpisuje. I koniec. Ani terminu, ani kary.
Ale ja nie o tym. Ja chciałem ministrowi finansów naszemu, wybaczcie, nazwiska nie przyswoiłem, podsunąć pomysł na to, skąd wziąć pieniądze na te wszystkie bzdury, które obiecali, a których teraz nie zrealizują, bo nie ma pieniędzy. Otóż ministrze nasz szanowny, wykorzystajmy radosną twórczość naszego prezia, tfu, prezydenta i niech Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych drukuje hurtowo ułaskawienia in blanco. Załączam wzór:
Ja, niżej podpisany, Jego Wysokość Prezydent IV Rzeczypospolitej, niniejszym ułaskawiam <wstawić imię i nazwisko skazanego> od zarzutu popełnienia przestępstwa <wstawić rodzaj przestępstwa>. Ułaskawienie niniejsze ważne jest do dnia <wstawić datę> i dotyczy zarówno czynów już dokonanych, jak i tych, które dokonane dopiero zostaną.
Patrz pan, panie minister, jakie się możliwości otwierają. Można więcej kasować za przestępstwa ciężkie, mniej za lekkie. Gwałt np 20 000 zł, gwałt zbiorowy w promocji 50 000 (ale i tak wyjdzie chłopakom taniej na osobę, jak zrzutkę zrobią). Kradzież 5 000, z włamaniem 7 500. Takie np uniewinnienie od jazdy po pijaku to można by w bloczkach sprzedawać, po 50 sztuk. “Pszepraszszszaam, hyp, panie władzo kochaniutki, hyp, właśnie mi się ułasssk-hyp-awienia skończyły, jutro dowiozę. Hyp.” Ja wiem, że teraz to się immunitet nazywa i działa tak samo, ale szare społeczeństwo też by to chętnie kupiło. Za przekroczenie dopuszczalnej prędkości sam bym kilka bloczków wziął.
A jakie możliwości przed datą ważności. Pomyśl pan, panie minister - ułaskawienie ważne rok, dajmy na to 1 000 zł. Ale chcesz pan ważne na trzy lata to już będzie 2 500. Te z dłuższą datą to można by sprzedawać jak obligacje skarbowe. “Świąteczna oferta ułaskawień skarbowych, ważne 3 lata, od drobnej kradzieży do masowego ludobójstwa. Poleca Państwowa Wytwórnia Ułaskawień Wartościowych.”
Idźmy w kreatywności dalej. Rząd nasz aktualny, neutralny rzekomo światopoglądowo, w miłości wielkiej z Kościołem Katolickim żyje. A sprzedawajmy drobne ułaskawienia na odpustach. W sprzedawaniu odpustów Kościół wielowiekowe doświadczenie ma, to i ułaskawieniom da radę. Coby lud prosty stać było proponuję na odpustach sprzedawać tylko drobne ułaskawienia: za pobicie żony, molestowanie siostrzenicy, utopienie szczeniaków w rzece, zaoranie miedzy sąsiada.
Ale nie ustawajmy w kreatywności. Kto powiedział, że mamy się ograniczać tylko do Polski? Kenia dla podratowania budżetu sprzedaje możliwość zapolowania na słonia. Polska dla podratowania budżetu mogłaby sprzedawać możliwość zapolowania na Polaka. Wykształcenie zawodowe - 25 000, średnie - 50 000, wyższe - 100 000. Dopłata za wybór płci, za polowanie z nagonką (miłośnicy okolicznych klubów sportowych w strojach ludowych), drożej młodzi i wysportowani, taniej emeryci i renciści. Emerytów i rencistów proponuję sprzedawać w promocji z jednym bezdomnym gratis, bo skuteczne polowanie skutecznie zmniejszy liczbę chętnych do pobierania emerytur, a przy okazji znacząco poprawi sytuację mieszkaniową przypadkowego społeczeństwa. Potrójna korzyść, bingo niemalże.
Bierz pan, panie minister, powyższe, a korzystaj z tego. Ja za prawa autorskie do projektu ratowania budżetu zadowolę się 0,01% od wpływów.